Park nie jest zamknięty, mimo że trwają tu roboty prowadzone przez firmę Józefa Urbaniaka, wedle projektu Zdzisława Kufla i pod nadzorem Jacka Domozycha, szefa wydziału budowlano-inwestycyjnego w ratuszu.
- Sami chojniczanie - nie ukrywa dumy burmistrz Arseniusz Finster. - I jestem pewny, że nasz park spodoba się mieszkańcom.
Chojnice. Zamach na ptaki w parku 1000-lecia
Na razie może jeszcze nie bardzo widać, że powstanie tu piękne miejsce rekreacji. Właśnie montowane są ledowe lampy, które niebawem rozświetlą park o zmierzchu. Dobrze za to widać, że wykonawca zastosował inny rodzaj nawierzchni dla pieszych, a inny dla rowerzystów czy rolkarzy.
Pogoda w Twoim mieście - SPRAWDŹ
- Dopuścimy tutaj ruch na rolkach - tłumaczy Zdzisław Kufel. - To jest droga wewnętrzna i możemy to zrobić. Rowerzyści i rolkarze będą musieli się pogodzić na jednym trakcie.
Uwagę zwracają nietypowe elementy małej architektury - kamienne siedziska i blaty, gdzie będzie można przysiąść, odsapnąć, a może nawet pograć w szachy...
Prawie gotowe są ciągi spacerowe wokół stawów. - Tylko czy woda w nich będzie dobrej jakości - dociekał Jacek Studziński, który razem z dziennikarzami wybrał się na wycieczkę po parku. - Żeby się nie okazało, że to ściek!
- Przecież wpuściliśmy tu 300 kilogramów ryb i jakoś nie widać, żeby wypływały brzuchami do góry - oburza się Jacek Domozych. - A poza tym podejmujemy działania, by minimalizować zanieczyszczenia.
A gołym okiem widać, że na stawach zadomowiły się kaczki. Na razie nie ma łabędzi, ale burmistrz prognozuje, że i one polubią to miejsce po zakończeniu prac.
Dla spacerowiczów będzie tu raj. Wygodne alejki, zieleń dookoła, ławeczki, kosze na śmieci. - Wszystko pod okiem kamer - podkreśla Kufel. - Bo planujemy tutaj monitoring, żeby park był pod kontrolą. To nie znaczy, że będziemy wszystkich podglądać...
Czytaj e-wydanie »