https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Jest publikacja o pierwszym proboszczu bazyliki

(EM)
Okładkę projektował Marek Woliński
Okładkę projektował Marek Woliński Archiwum
W biurze parafialnym można nabyć książeczkę o ks. Romanie Lewandowskim.

W pierwszą rocznicę śmierci proboszcza bazyliki mniejszej w serii Biblioteka Filomaty ukazała się publikacja, która przybliża sylwetkę zasłużonego dla Chojnic księdza. Oglądamy go też oczyma innych ludzi, bo gros materiału to wspomnienia tych, którzy się z ks. Romanem Lewandowskim zetknęli, a więc księży, ministrantów, działaczy społecznych, sióstr franciszkanek. Praca zawiera także sporo zdjęć, zarówno ze zbiorów prywatnych, jak i z archiwum parafii. Poza tym dołączono tu kopie listów gratulacyjnych, dyplomów, odznaczeń i medali, jakie otrzymał.

Na promocję książki przygotowano okolicznościową wystawę w podziemiach kościoła gimnazjalnego, być może będzie ona jeszcze udostępniana zwiedzającym, ale trzeba dograć szczegóły organizacyjne.

Warto podkreślić, że ks. proboszcz Roman Lewandowski to honorowy obywatel Chojnic, który to tytuł przyznała mu w 2005 r. Rada Miejska. NSZZ "Solidarność" w czasach stanu wojennego miała w nim oparcie i korzystała z jego duchowego wsparcia, stąd też niejednokrotnie związkowcy nazywali go patronem, "swoim" kapłanem. Tak właśnie pisze o ks. proboszczu Leszek Chamier Cieminski, pierwszy burmistrz Chojnic po transformacji ustrojowej.

Wydawcy publikacji podkreślają, że książeczka ma charakter otwarty i że każdy, kto chciałby ją jeszcze uzupełnić o kolejną garść wspomnień, będzie mile widziany. Tak samo mile widziane będą zdjęcia z prywatnych archiwów, które po zeskanowaniu wrócą do właścicieli. Można się kontaktować z biurem parafialnym bazyliki mniejszej.
A wydawnictwo jest tam dostępne po 15 zł.

Wiadomości z Chojnic

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bubuTP
Głosy wszystkich którzy się zetknęli z księdzem proboszczem. Za wyjątkiem parafian :-)

Prawie każdy parafianin wiem, że ksiądz proboszcz miał fisia na punkcie obecnośici na mszy - jeśli ktoś podczas spowiedzi powiedział, że nie był na mszy w niedzielę, to o rozgrzeszeniu mógł zapomnieć... i trzeba było iść do księdzia Kostery ("grzechy, grzechy...").

Ot ciekawostka.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska