CHOJNICE Klinika w Krojantach prowadzi rehabilitację chorej dziewczynki. Z dobrym efektem

Faustynka od urodzenia cierpi na wiele chorób, które upośledzają jej rozwój. Rodzice - Janina i Marek Januszewscy starają się, jak mogą, by ich dziecko miało szansę na lepsze życie. Być może operacja kręgosłupa w Zakopanem, która ma nastąpić w przyszłym roku, będzie przełomem.

Niedawno Faustynkę odwiedzili Holendrzy z fundacji Kienkeurig. Zadeklarowali 500 euro na rehabilitację dziecka, podpowiedzieli, że może zamiast jechać na krótki turnus rehabilitacyjny, warto byłoby zapytać, czy możliwa byłaby rehabilitacja na miejscu, gdzieś bliżej. Np. w Krojantach. Grażyna i Tomasz Winieccy, właściciele kliniki przyjaźnie odnieśli się do tego pomysłu i zapowiedzieli, że jeśli tylko dziecko dobrze będzie się czuło podczas zabiegów, to rehabilitacja jest możliwa w Krojantach.
Efekty widać gołym okiem. - Faustynka zgina nóżki, bardzo dobrze ćwiczy - chwali mama. - Jest sprawniejsza, bardziej ruchliwa, trzeba ją mieć na oku, bo potrafi się szybko przemieścić z jednej części tapczanu na drugą.

Rodzice podkreślają, że mała jest bardzo gadatliwa, że trzeba by zadbać o jej rozwój intelektualny. Zgłosili chęć zbadania córeczki przez Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną i mają nadzieję, że Faustynka będzie mogła się uczyć.

- Jesteśmy bardzo wdzięczni Holendrom i państwu Winieckim - mówią Januszewscy. - Spotkaliśmy się z wielką życzliwością, a rehabilitacja naprawdę czyni cuda.
- Faktycznie wygląda to dobrze - mówi dr Tomasz Winiecki. - Trzeba prowadzić te zabiegi przez kilkanaście miesięcy i rozłożyć je w czasie. Do końca roku jeszcze z 10 cykli.
Właściciel Kliniki dodaje, że sam pokryje połowę kosztów rehabilitacji.