Starosta Stanisław Skaja też się szykuje na wyjazd do Poznania i wie, w jakiej kwestii będzie chciał podyskutować. Chodzi o niejasne kompetencje związane z nadzorem nad powiatowymi stacjami sanitarno-epidemiologicznymi.
W czym rzecz? Od tego roku sanepidy przeszły formalnie pod powiat, tzn. starosta jest zwierzchnikiem dyrektora, zwalnia i przyjmuje do pracy ludzi, ale placówka pozostaje w gestii wojewody i to właśnie on ustala jej budżet.
- Nam zależy, żeby tę działkę normalnie przejąć - mówi starosta Stanisław Skaja. - Żeby była na naszym garnuszku i żebyśmy mieli jakiś realny wpływ na jej funkcjonowanie.
Skaja podkreśla, że wszystkiemu winni posłowie, którzy tak pogmerali w sejmowej ustawie, że niejasny jest podział zadań i ról.
- Na pewno ten temat będzie w dyskusji - mówi starosta. - Bo moi koledzy z innych samorządów też sygnalizują, że mają wątpliwości, jak to właściwie powinno być.
Oprócz tego powiatowi samorządowcy mają się zająć innymi sejmowymi projektami.