Chojnicki polonista lubi sobie łamać głowę nad zagadkami i szaradami, a od czasu do czasu także popełni okolicznościowy wierszyk. O sobie mógłby powiedzieć, że poetą bywa, dlatego nagroda na 35 Inowrocławskich Spotkaniach Artystycznych "Biesiada Poetycka" była dla niego wielkim zaskoczeniem.
A wiersz, który przyniósł mu laury, zaiste należy do oryginalnych, bo jest napisany jednozgłoskowcem i długi niczym spaghetti w związku z tym. Nosi tytuł "Łów" i jest literacką zabawą o polowaniu lwa na gnu.
- To było wyzwanie - napisać wiersz w takim metrum - śmieje się Pepliński. - Dla mnie to pestka, bo potrafię w różnych, ale jednosylabowca jeszcze nie ćwiczyłem. Udało się, wysłałem, nie myśląc, że będzie nagroda.
Ale jest i teraz polonista ze starego ogólniaka może cieszyć się, czytając najnowszą biografię Marka Hłaski, słuchając piosenek Grzegorza Turnaua i pisząc długopisem ekskluzywnej marki, bo to wszystko dostał w nagrodę.
A ta go tak uskrzydliła, że przygotowuje się na Turniej Łgarzy w Bogatyni.