Temat nadal rozgrzewa powiatowych radnych. - Nie chowajmy głowy w piasek - zachęcał Aleksander Mrówczyński. - Jest duży problem. Zarząd powinien się tym zająć. Może wprowadzić jednak odpłatność za parkowanie? Pięćdziesiąt groszy za godzinę? A dla pracowników karnety?
Starosta Stanisław Skaja na wstępie stwierdził, że miejsc parkingowych przed starostwem jest tyle, że on życzy każdemu takiego stanu posiadania. - Ratusz ma same płatne miejsca - wskazywał. - Gmina Chojnice też korzysta z naszego terenu.
Podkreślił, że społeczeństwo jest coraz bogatsze, samochodów przybywa, w rodzinie zdarza się, że są po dwa, trzy auta. A ponieważ parking przed starostwem jest niepłatny, więc mieszkańcy zatrzymują się również tu. - Ale przecież nie przez cały czas jest tu pełno - uspokajał starosta.
Dodał, że są propozycje, żeby zamontować barierkę i dawać ludziom godzinę postoju za darmo, a potem przy wyjeździe kasować za kolejne minuty. Ale na razie ten pomysł jest mało realny, bo starostwo nie jest właścicielem gruntu, musiałoby go przejąć od burmistrza. - Pieniądze musiałbym oddawać burmistrzowi - wzdychał starosta.
Nie poskutkowały apele do pracowników, by w miarę możliwości nie blokowali parkingów, bo każdy chce się jednak ruszać autem. A mimo tego, że przed starostwem jest zamontowanych dziesięć stanowisk na rowery, to jakoś chętnych do jazdy na nich nie widać...