https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice, godzina 7.30. Przed urzędem gminy i starostwem miejsc parkingowych brak. Wszystkie zajęli... urzędnicy

Aleksander Knitter
Chojnice. Przed godziną 8.00 trudno znaleźć wolne miejsce przed starostwem powiatowym i urzędem gminy. Prawie wszystkie miejsca zajęli pracownicy tych instytucji. A ty, petencie, sam się martw
Chojnice. Przed godziną 8.00 trudno znaleźć wolne miejsce przed starostwem powiatowym i urzędem gminy. Prawie wszystkie miejsca zajęli pracownicy tych instytucji. A ty, petencie, sam się martw Aleksander Knitter
Urzędnicy zajmują rano wszystkie miejsca parkingowe. A co w takim razie z mieszkańcami? Samorządowcy przyznają, że jest problem, ale do tej pory nic z tym tym nie zrobili.

Mimo że problem z zaparkowaniem przed urzędem gminy i starostwem jest powszechnie znany, żaden z samorządów do tej pory nie postanowił go rozwikłać. Niby jakieś rozmowy już były, ale nic z nich nie wynikło. A mieszkańcy jak mieli, tak mają problem z zaparkowaniem czy to przed przed jednym, czy też drugim urzędem.

Parkingowe śledztwo

Aby potwierdzić nasze przypuszczenia, w poniedziałek rano "zajęliśmy" jedno z miejsc parkingowych i obserwowaliśmy sytuację przed urzędami. O godz. 6.30 na parkingu stały 22 samochody. Można się domyślać, że w większości były to auta mieszkańców okolicznych domów. Systematycznie jednak te samochody odjeżdżały, bowiem ci mieszkańcy jechali do pracy. Wolnych miejsc więc przybywało. Jednak automatycznie zajmowali je pierwsi pracownicy urzędu gminy. O 6.40 zajętych było już 28 miejsc. Na godz. 7 do pracy zajechali już prawie wszyscy urzędnicy z gminy i o tej godzinie zajęte były już 63 miejsca z około 100 dostępnych. Po godz. 7 do pracy (na 7.30) zaczęli zjeżdżać pracownicy starostwa i punktualnie o godzinie 7.30 na całym parkingu wolne zostało... jedno miejsce. Zanim jednak doszliśmy, by je sfotografować, zostało zajęte. Pierwsi petenci, którzy podjeżdżali, już nie mieli szans, by zaparkować.

Przeczytaj również: Zaparkowali przed chojnickim ratuszem. Na nogach i fotelach [wideo]

Mieszkańcy potwierdzają

Na facebookowym profilu "Pomorskiej" zapytaliśmy chojniczan, czy również widzą ten problem i czy mają kłopoty z zaparkowaniem oraz czy mają jakieś pomysły, by temu zaradzić. Alina Lemańczyk napisała, że należy: "nakazać urzędnikom przychodzić pieszo do pracy lub zostawiać auto gdzieś, gdzie nie będzie ono przeszkadzać petentom. A może wyznaczyć pracownikom kilka miejsc na parkingu, wyraźnie je oznaczając i niech się martwią, kto kiedy będzie parkował".

Problem potwierdziły też Karolina Chełmowska i Marzenna Osowicka, które dodały, że "dobrze, że ktoś się w końcu tym zajął". Wojtek Czapiewski, który jest znanym w Chojnicach miłośnikiem jednośladów, zapytał natomiast: "A z jakiej racji parking musi tam być? Mam samochód, to mi się należy parking? Miejsce dla niepełnosprawnych plus kilka miejsc dla gości, a resztę zlikwidować całkowicie" - uważa.

Wiemy i... nic

Zarówno starosta Stanisław Skaja jak i wójt Zbigniew Szczepański potwierdzili w rozmowie z "Pomorską", że problem znają. Panowie poruszali nawet ten temat w rozmowach między sobą, ale jak do tej pory, nic nie drgnęło. Jak mówią zgodnie, pomysłów i opcji mają kilka, ale żadna, według nich, nie jest na tyle łatwa i skuteczna, by ją wprowadzić w życie. W grę wchodzą m.in. parkometry z pierwszą godziną darmową i z biletami abonenckimi dla pracowników, premiowanie pracowników, którzy zamienią samochód na pieszą wycieczkę lub rower czy też wydzielenie części parkingu tylko dla petentów.

Do tematu wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wybe

Przecież w Bydgoszczy od dawna jest ten sam problem. Do licznych urzędów rangi wojewódzkiej przyjeżdżają interesanci załatwić jednorazową sprawę, a parkingi zapełnione dzień w dzień w godzinach pracy przez pracowników. To samo przy szpitalach, przychodniach, sądach, bankach itp.

Nie robi się NIC aby zmienić tę sytuację.

k
kobucik

A może by, tak wprowadzić opłaty parkingowe? Dlaczego urzędnicy, którzy są na utrzymaniu społeczeństa (podatki), mogą mieć przywileje, jakich nie ma reszta społeczeństwa? Żal d.pę ściska, jak ogląda się pierdzistołków, którzy mają swoich wyborców w końcówce kiszki stolcowej.

I
IUYHKJL

a najśmieszniejsze jest to że urzędnicy sami pod sieie dołki kopią. dopóki ich nie dotknie problem to palcem nie kiwną bo to nie oni się męczą. ale jak już urzędnika dotknie problem osobiście wtedy media ... ciekawe. ALE Z PEWNOŚCIĄ ZROBIĄ ZAKAZY I NAKAZY W TYM JEDNYM MIEJSCU POREZERWUJA SOBIE MIEJSCA I PO PROBLEMIE. PODCZAS GDY POZOSTALI NIE BĘDĄ MIELI GDZIE PARKOWAĆ. I O TO CHODZI WŁAŚNIE. URZĘDNICY POCZULI NA WŁASNEJ SKÓRZE JAK PLANUJĄ URBANISTYCZNIE FATALNE OSIEDLA I DROGI. ALE Z PEWNOŚCIĄ NIC ICH TA LEKCJA NIE NAUCZY. NADAL BĘDĄ BUDOWAĆ BEZ POMYSŁU I DOBREJ WOLI DLA LUDZI KTÓRZY TAM BĘDĄ MIESZKAĆ CZY PORUSZAĆ SIĘ NA CODZIEŃ

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska