Dotacja na niepubliczne przedszkola od stycznia została pomniejszona o 70 zł miesięcznie na każde dziecko. Stało się tak, bo miasto gorączkowo szuka oszczędności także w tej sferze, a burmistrz Arseniusz Finster nie ukrywa, że zastosowano taką interpretację przepisów, by dotację zmniejszyć z 423 zł na 351 zł.
Na dodatek w trybie natychmiastowym została zarządzona kontrola zasadności wydatków, wydział kontroli wewnętrznej ratusza przyjrzy się sprawozdaniom finansowym i zobaczy, czy dotacja przypadkiem nie jest wydatkowana niezgodnie z jej przeznaczeniem, np. na spłatę zaciągniętych kredytów. - To nie jest żaden odwet - zastrzega burmistrz. - Może akurat odkryjemy jakieś rezerwy i będziemy mogli paniom coś podpowiedzieć. Popatrzymy na każdą złotówkę.
Dlaczego w tym roku zastosowano nową metodę naliczania dotacji - bez opłaty stałej i żywności? - Szukamy optymalizacji kosztów - wyjaśnia burmistrz.
Ponieważ nadal trwa rozbieżność w interpretacji przepisów przez ratusz i właścicielki przedszkola, więc Arseniusz Finster podkreśla, że jeśli panie udowodnią mu, że decyzja nie była słuszna, to zrewaloryzuje kwoty od stycznia. Nie wyklucza, że sprawa skończy się w sądzie.
Podaje również, jak wyglądają dotacje do przedszkoli w innych miastach i jaka jest w nich opłata stała. Dla przykładu w Malborku na dziecko do placówki niepublicznej trafia 395 zł, a opłata stała wynosi 139 zł, w Kwidzynie - opłata stała to 120 zł, a dotacja - 273 zł. W Chojnicach - opłata stała to 168 zł i dotacja - 351 zł.
Przy okazji krzywi się, że mamy w Chojnicach coś w rodzaju holdingu, bo przedszkola ze sobą nie konkurują, tylko współdziałają. - To jest układ - mówi. - Zrobię wszystko, żeby go rozbić!
- Przygotowujemy komplet dokumentów dla komisji rewizyjnej, która ma się zająć naszą sprawą przed marcową sesją - informuje Mirosława Przybylak, właścicielka "Jarzębinki". - A potem będziemy czekać na rozstrzygnięcia.
Przybylak zachowuje zimną krew, jeśli chodzi o kontrole przedszkolnych placówek. - Pewnie, byłoby fajnie, gdyby została wykryta jakaś afera - ironizuje. - To na pewno pomogłoby odwrócić uwagę od tego, co zrobił ratusz.