www.pomorska.pl/chojnice
Więcej informacji z Chojnice znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/chojnice
Opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej okazała się pozytywna i nawet zadłużenie w wysokości 48 proc. nie zmieniło jej stanowiska. Dochody skalkulowano na poziomie prawie 98 mln zł, wydatki - ponad 118 mln zł, a na inwestycje będzie przeznaczone ponad 32 mln zł.
Dolny chciałby ciąć
A co o budżecie sądzą radni?
Andrzej Dolny zarzucił, że za mało jest cięcia wydatków. Podpowiada, że lepiej wykonywać pewne zadania wedle wzorca "złotówka za złotówkę". - Balansujemy na granicy ryzyka i płynności finansowej - martwi się. - I dlatego nie poprzemy tego arcytrudnego budżetu.
Michał Karpiak w imieniu klubu Platformy Obywatelskiej projekt budżetu poparł. Ale zarzucił, że za mało pieniędzy jest na kulturę, ochronę środowiska i zdrowia, rozwój przedsiębiorczości.
Zaapelował, żeby pomóc szpitalowi, który otwiera nowy oddział kardiologii inwazyjnej i dobrze by było, gdyby dostał wsparcie z miasta.
Andrzej Mielke z ChRS zapytał, co będzie, jeśli zostanie obniżony próg, do którego miasto może się zadłużać. A jego kolega klubowy Piotr Pawlicki najpierw we wstępie dowodził, że pewne obietnice polityków z górnej półki się nie spełniają, by przejść do pochwały rozwoju Chojnic i "kreatora" dobrej polityki w mieście. - Chcemy wziąć odpowiedzialność za budżet również na siebie, dlatego go poprzemy - stwierdził.
19 do dwóch
Od A do Z prześwietlił budżetowe słupki szef komisji budżetowej Marian Rogenbuk, który uspokoił radnych, że nie ma żadnych zagrożeń dla jego wykonania, no chyba że katastrofa będzie dotyczyła całego państwa. Ale wskazał jednocześnie, że jest o czym myśleć na przyszłość, bo w 2011 r. budżet musi być zrównoważony, co jest dość dużym wyzwaniem.
W głosowaniu było 19 za i 2 przeciw, a burmistrz Arseniusz Finster podsumował, że jako narcyz życzyłby sobie co prawda stuprocentowego poparcia, ale musi się pogodzić z tym, co jest.