Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Teatr Ecce Homo z Kielc został gorąco przyjęty przez publiczność

Maria Eichler
Michał Pustuła w roli namiętnego gracza
Michał Pustuła w roli namiętnego gracza Aleksander Knitter
Niestety, nie przywieźli ze sobą spektaklu "Grosse Aktion", ale i tak dostali brawa. Wieczór w domu kultury na pewno nie był stracony.

Stowarzyszenie Artystyczne Teatr Ecce Homo z Kielc było już w Chojnicach z świetnie odebranymi spektaklami "Padamme, padamme" i "Don Juanem". Tym razem pokazało monodram "Gracz" osnuty na motywach prozy Dostojewskiego, w reżyserii Stanisława Miedziewskiego. Zamiast "Grosse Aktion" widzowie obejrzeli dwie sztuki - "Tinky Winky" i "Bingo" - obie wyreżyserował Marcin Bortkiewicz.

Pierwsze przedstawienie to popis Michała Pustuły, który zaopatrzony jedynie w płaszcz, chusteczkę i walizkę przez kilkadziesiąt minut na pustej scenie wyczarowuje sobie partnerów do dialogu. Wcielając się w namiętnego hazardzistę, jest jednocześnie generałem, panną Poliną i mademoiselle Blanche, starą ciotką, która nie chce umrzeć i paroma jeszcze postaciami. Pustuła "gra" głosem, ale i ciałem, a robi to tak udatnie, że mamy wrażenie, iż na scenie znajduje się nie tylko jeden aktor...Dramat człowieka, którego mózgiem zawładnęła ruletka, udało mu się przedstawić bardzo przekonująco - widzimy jego zatracanie się, czujemy, jak drąży go obłęd.

"Tinky Winky" i "Bingo" to współczesne sztuki - też o nałogach. W pierwszej zaglądamy do pijackiej rodzinki, w której dziecko spędza czas na oglądaniu telewizji, zwłaszcza zaś Teletubisiów. Gdy wkracza tam pan z opieki społecznej, nic nie zmienia się na lepsze. Wręcz przeciwnie - dziecko zostaje odebrane. Ma nowego tatusia, który zamiast Teletubisiów każe mu oglądać Shreka...Spektakl momentami przypomina satyrę społeczną, momentami komiks.

W "Bingo" mamy jakby przedłużenie tej tematyki. W jakimś ośrodku terapeutycznym spotykają się młodzi ludzie, on - z problemem uzależnienia od TV, ona - o wdzięcznym imieniu Bingo - od hazardu. Pan terapeuta, w którym kłębią się demony, ma dość niekonwencjonalne metody wyprowadzania ich z opresji...I to musi się źle skończyć...Najpiękniejsza scena w tym spektaklu to moment, gdy tych dwoje, za symboliczną ramą łóżka każde, zbliża się do miski z jedzeniem, a następnie uczy się siebie - wychodzi z tego całkiem niezła scena miłosna. Potem jest już komiksowo i telewizyjnie. Młodzi zabijają swego mentora, siadają na ławeczce, tyłem do widzów - mamy wrażenie, że za chwilę będą oglądać telewizję...

Bortkiewicz stawia tezę, że tego świata nie da się uleczyć, a aktorzy świetnie tezę tę ilustrują.
- Lubimy przyjeżdżać do Chojnic - wyznała na koniec Anna Kantyka-Grela, która jest kierownikiem artystycznym i menedżerem zespołu.

Trzymamy za słowo! Czekamy na "Grosse Aktion"!

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska