Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnicki szpital ze stratą. Starosta alarmuje. Dyrektor uspokaja

Anna Klaman
Anna Klaman
Rozbudowa SOR to jedna z ostatnich inwestycji. Szpital ma płynność i na razie nadal inwestuje
Rozbudowa SOR to jedna z ostatnich inwestycji. Szpital ma płynność i na razie nadal inwestuje Anna Klaman
Za pierwsze półrocze tego roku wydatki są większe o ponad trzy miliony od dochodów. Realne, bo ze stratą księgową to sześć milionów. Starosta informuje, a dyrektor lecznicy twierdzi, że to żaden news. Strata jest odnotowywana od czterech lat, ale szpital wciąż nie ma zadłużenia.

Starosta Marek Szczepański: - Jeżeli taki trend się utrzyma, to do końca roku szpital po odjęciu amortyzacji będzie miał stratę ponad 6 mln zł, co stanowi bardzo poważny temat do debaty. Ryczałt miał być zwiększony o kilka milionów złotych. Okazuje się, że będzie to ok. 600 tys. zł, co nie ratuje sytuacji szpitala i będzie się co miesiąc coraz bardziej zadłużał.

Starosta podkreślił, że ustawa o działalności leczniczej mówi wprost: albo powiat jako podmiot tworzący dopłaci do szpitala, albo trzeba postawić szpital w stan likwidacji. Wczoraj na konferencji padło więc od razu pytanie: - Czy powiat ma z czego dopłacić?
- Tu jest dużo niewiadomych - odpowiedział Szczepański. -Kredyt zawsze możemy wziąć. Nie mamy nadwyżki finansowej, która „czekałaby na koncie”. Mamy mnóstwo zadań inwestycyjnych, teoretycznie moglibyśmy zrezygnować, a środki skierować do szpitala. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy podejmowali tak radykalne rozwiązania, jak mówi ustawa. Ale ewidentnie dyrekcja szpitala będzie musiała przygotować jakiś program obniżki kosztów.

Co na to dyrektor Leszek Bonna? Uspokaja: - To prawda, sytuacja szpitali powiatowych w całej Polsce jest coraz gorsza, bo finansowanie nie jest adekwatne do potrzeb. Mówię o tym od dawna na sesjach rady powiatu. Ustawa o działalności leczniczej jest zła. I szpitale borykają się teraz z wieloma problemami. Warto przeczytać o tym artykuł z „Newsweeka”.
Starosta informował wczoraj dziennikarzy, że teraz w systemie nie funkcjonuje już pojęcie tzw. nadwykonań i nie ma co liczyć na fundusze za nie.

Czy aby na pewno? Pytamy o to Bonnę. - Jakie jest właściwie pytanie?Ja przecież nie komentuję wypowiedzi starosty - mówi. - Nie ze wszystkimi szpitalnymi oddziałami jest tak samo. Są takie, za które zgodnie z podpisaną umową otrzymamy zwrot. Tak będzie na przykład z urologią, za to półrocze dostaniemy 1,5 mln zł.
Dyrektor dodaje również, że nie wiadomo przecież, jaka strata będzie na koniec roku.
Przyznaje też, że od czterech lat szpital notuje straty. Tak było nie tylko w 2018 r. - to już stała tendencja od czterech lat. Strata na koniec roku to 4 mln zł, 2017 r. - 4 mln 725 tys. zł, 2016 r. - ok. 4 mln zł, a 2015 r. - 4 mln 800 tys. zł.
Pytamy, czy szpital jest zadłużony. - Nie, szpital nie ma zadłużenia - słyszymy. - Mamy płynność finansową.
A wydatki, cóż, rosną (wynagrodzenia to 50 proc. kosztów). Lekarze dostali podwyżki - wielu trzeba zatrzymywać. To norma. Z kolei ustawowe podwyżki należą się reszcie personelu.

Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska