Nadzór nad trudnym policyjnym śledztwem miała chojnicka prokuratura. Pierwszy rozbój był 12 stycznia. Krystyna S. wracała akurat ulicą Kościerską do domu.
Nieletni Krzysztof S. razem z 26-letnim Marcinem W. rozglądali się właśnie, na kogo by napaść. Krzysztof S. jako niedoświadczony złodziej miał kłopoty z wyrwaniem torebki Krystynie W. Na pomoc koledze ruszył Marcin W. Popchnął silnie kobietę, aż ta się przewróciła na chodnik i wyrwał jej torebkę, w której było 57 zł. Dwa dni później Krzysztof S. samodzielnie już dokonał rozboju. Ukradł torebkę drugiej kobiecie, również Krystynie, a później chwalił się przed kolegami, co udało mu się ukraść. Pieniądze wykorzystał na własne potrzeby, a do kosza wyrzucił legitymację rencisty. 16 stycznia Marcin W. z Mateuszem i Damianem D. oraz Krzysztofem S. siedzieli przy jednym stoliku w barze z Dorotą N., a gdy ta wyszła na chwilę do toalety, wyjęli jej z torebki 666 zł. Z kolei 18 lutego Mateusz D. z Tomaszem Ł. postanowili okraść idącą do domu Wiolettę C. Rzucili ją na ziemię i ukradli torebkę z dwiema kartami bankomatowymi i pieniędzmi (łączne straty 600 zł). Wszyscy staną przed sądem.