Chojniczanie meczem z Ruchem kończą serię trzech spotkań w 10 dni. Najpierw pewnie pokonali Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:0, rozgrywając jedną z lepszych połów w historii swoich występów na zapleczu ekstraklasy. Potem, niestety po dużo słabszym meczu, ulegli GKS Katowice 0:1. Teraz czeka ich spotkanie z chorzowianami.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
- Chcieliśmy zaskoczyć GKS wysokim podejściem, odbiorem piłki i skończeniem bramką - tłumaczył po meczu z katowiczanami Krzysztof Brede, trener Chojniczanki. - To nam się nie udało. Nie ustrzegliśmy się jednego dużego błędu, po którym straciliśmy bramkę. W drugiej połowie dążyliśmy z dość dużą determinacją do odwrócenia losów meczu i wyniku, niestety zabrakło nam skuteczności i tej kropki nad „i” - dodał szkoleniowiec.
Z meczu przy Bukowej sztab i zawodnicy muszą wyciągnąć wnioski. W grze zespołu szwankowało bowiem kilka elementów. Przede wszystkim chojniczanie stracili kontrolę nad środkiem boiska. Ponadto zespół nie był przekonujący w ofensywie. Brakowało akcji oskrzydlających, dośrodkowań i strzałów. Efektów bramkowych nie przyniosły też stałe fragmenty.
Sportowe Podsumowanie - odcinek 22.
Mecz z „Gieksą” trzeba szybko „przetrawić” i przygotować się solidnie na wizytę Ruchu. „Niebiescy” różnią się personalnie dalece od tego zespołu, który miniony sezon spędził w ekstraklasie. Na razie im się nie wiedzie i niech tak zostanie po ostatnim gwizdku niedzielnego spotkania na Stadionie Miejskim przy ul. Mickiewicza.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU