Przerwa się przydała
Pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie, to cel piłkarzy Chojniczanki, którzy w środę zadebiutują w meczu o punkty przed swoimi kibicami. Rywal jest wymagający. - Z górnej półki - podkreśla z całą mocą Mariusz Pawlak.
Od przegranego meczu z Zagłębiem w Sosnowcu minie w środę jedenaście dni. Zdaniem szkoleniowca zaplanowana przerwa w rytmie meczowym była potrzebna zespołowi. - Mogliśmy przeanalizować szczegółowo spotkanie w Sosnowcu - opowiada trener Pawlak. - Zawodnicy muszą wiedzieć co zrobili źle, czego mają się wystrzegać w kolejnych meczach. Z kolei gra kontrolna z Krajną pomogła jeszcze bardziej skonsolidować ekipę. Proces zgrywania zawodników i komunikacji między poszczególnymi formacjami w przypadku naszego zespołu jest skomplikowany. Ale patrzę w przyszłość z optymizmem - zauważa opiekun "Chojny".
Pawlak bardzo pozytywnie wypowiada się o zespole Energetyka. - Oglądałem ich w meczu z Kluczborkiem. Mają dobrą i poukładaną drużynę. I co najważniejsze chcą grać w piłkę. Moja drużyna ma takie same pragnienie.
Od bogactwa głowa nie boli
W Chojniczance, o czym wielokrotnie pisaliśmy, doszło do wielu zmian. Klubowa kadra została praktycznie wymieniona, bo pojawiło się w niej 15 nowych zawodników; niewykluczone, że dołączy do niej także kolejny (Tomasz Mikołajczak). Do Sosnowca mogło pojechać tylko 18 piłkarzy. - Ci którzy nie zmieścili się są głodni gry, wręcz nienasyceni - podkreśla trener Chojniczanki. - Przed środowym meczem mam duży wybór zawodników, a to dla trenera komfortowa sytuacja. Rywalizacja "o plac" odbywa się z pożytkiem dla jakości zespołu.
Ostatnie wieści z klubu mówią o kontuzji Tomasza Bejuka. - Przypuszczamy, że naderwał mięsień - informuje szkoleniowiec. Pełny obraz kontuzji da dopiero badanie USG, ale na razie nowego gracza w talii Pawlaka czeka przymusowa przerwa.
W ekipie jest za to Marcin Garuch. To piłkarz z charyzmą, ma cechy przywódcy. - Marcin bardzo szybko wszedł do zespołu. Będzie bezspornie ważnym jego ogniwem, bo ma mentalność zwycięzcy i spory zasób umiejętności. Potrafi wziąć grę na siebie - zachwala piłkarza szkoleniowiec Chojniczanki.
W poprzednim sezonie spotkanie tych zespołów w Chojnicach zakończyło się remisem 1:1. Goście prowadzili do przerwy, a miejscowi nie wykorzystali rzutu karnego. Punkt uratował Tatara. Obie drużyny kończyły mecz w osłabieniu po czerwonych kartkach. Ale, podobno, nic dwa razy się nie zdarza...
Początek meczu o godz. 18.
Pozostałe pary: Górnik - MKS Kluczbork, Raków - Bytovia, Ruch - Chrobry, Tur - Calisia (przełożony), Elana - MKS Oława, KS Polkowice - Lech Rypin, Jarota - Rozwój Katowice, Zagłębie - Gryf Wejherowo.
Czytaj e-wydanie »