Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Choroba Alzheimera, a nawet autyzm nie przeszkadzają w pracy na holenderskiej farmie

Tekst i zdjęcia: Karol Przybylak
Niepełnosprawna Janette woskuje sery za pomocą bio plastiku bakteryjnego. Pozwala to chronić sery przed pleśnią
Niepełnosprawna Janette woskuje sery za pomocą bio plastiku bakteryjnego. Pozwala to chronić sery przed pleśnią
Na farmach Klompenhoeve i Landjuweel de Hoeven (północna Holandia) pracują osoby niepełnosprawne. Zatrudniono je w ekologicznych gospodarstwach zajmujących się chowem zwierząt, uprawą warzyw, przetwórstwem oraz prowadzeniem małych sklepików.

Holenderskie gospodarstwo pracy chronionej jest wiejskim odpowiednikiem polskiego zakładu pracy chronionej.

To prywatne przedsięwzięcia zatrudniające osoby niepełnosprawne. W zamian za stworzenie im miejsc pracy, rolnicy otrzymują zapłatę od holenderskiego rządu.

Niepełnosprawni sami decydują czym chcą się zajmować. Czasami otrzymują także możliwość mieszkania w gospodarstwie. W Holandii funkcjonuje wiele tego typu inicjatyw.

 

Rząd im to wynagrodzi

Klompenhoeve to jedna z pierwszych holenderskich farm chronionych. Od 1976 roku wytwarza się tutaj ekologiczne sery, mleko i masło. Na początku niepełnosprawni zajmowali się 5 krowami i kilkunastoma kozami. Obecnie w Klompenhoeve prowadzony jest chów 270 kóz, a uprawy zajmują 11 hektarów.

Czytaj też: Ekologiczni producenci zaprezentują swoją żywność podczas Światowego Dnia Sprawiedliwego Handlu

Mleko przetwarza się na miejscu, gospodarstwo posiada także niewielki sklepik. - Część zatrudnionych na farmie niepełnosprawnych ma u nas pokoje i miejsca noclegowe, inni dojeżdżają codziennie lub kilka razy w tygodniu - wyjaśnia Frank Kiewitt - pracownik administracji.

Przy gospodarstwie znajduje się mała przetwórnia, w której wytwarzane są nie tylko sery, ale także, raz na dwa tygodnie, masło i maślanka. Produkty rozwożone są po całej Holandii za pośrednictwem hurtowni ekologicznej i sprzedawane w sklepiku przy gospodarstwie.

Oferta obejmuje sery z najróżniejszymi dodatkami: kozieradką pospolitą (nadaje charakterystyczny orzechowy smak), bazylią, papryką, kolendrą, ziołami prowansalskimi, mieszanką ziół ogrodowych, kminkiem.

Dzięki współpracy z jedną z dużych firm produkującą leki homeopatyczne, promocją i marketingiem wyrobów z gospodarstwa Klompenhoeve zajmują się profesjonaliści. W zamian za to część pracowników farmy, od czasu do czasu, pracuje w siedzibie przedsiębiorstwa.


Miała dosyć biura

Gospodarstwo Landjuweel de Hoeven, prowadzone przez Thysa Schollen i Annemie Hepelaars jest dużo mniejsze i młodsze niż Klompenhoeve. Farma działa w systemie ekologicznym od 2000 roku.

- Wcześniej żona zatrudniona była w biurze - mówi gospodarz. - Miała tego dość, chciała więcej kontaktu z ludźmi. Z racji, że pracowała kiedyś z osobami niepełnosprawnymi, zrodził się pomysł aby spróbować zorganizować gospodarstwo w taki sposób, aby te osoby miały możliwość pracy i samorealizacji.

Czytaj też: W Toruniu rusza smakowity biznes

Dlaczego zdecydowali się na ekologię? - Sami widzieliśmy, że stosowanie chemii jest niewłaściwe - przyznają rolnicy. - Chcieliśmy zwrócić się ku naturze i wytwarzać żywność wysokiej jakości. Uciec od ciągłej pogoni za wydajnością i wzrostem produkcji.

Na farmie zatrudnionych jest 13 osób niepełnosprawnych. Każda z nich ma swoje obowiązki - jedni zajmują się pracą przy krowach, inni pomagają w sklepiku. Wśród pracowników znajdują się osoby chore m.in.: na Alzheimera lub autyzm.

Zarobek z poślizgiem

Roczna produkcja gospodarstwa wynosi około 320 000 litrów mleka. W ekologicznej mleczarni produkuje się z niego sery, z których część wraca do gospodarstwa i jest sprzedawana przez rolników.

- Wytwarzając ser zarabiasz później, ale dużo więcej - tłumaczy Thys Schollen. W sklepiku nabyć można także, niepasteryzowane mleko. - To bardzo zdrowy produkt. Bywa, że dzieci, które mają alergię na mleko nie mają problemów gdy piją niepasteryzowane mleko - podkreśla Thys Schollen.

W ciągu tygodnia zjawia się kilkunastu klientów zainteresowanych tylko niepasteryzowanym mlekiem. W sklepiku dostępne jest również mięso krowie, warzywa z własnej uprawy oraz wiele innych produktów ekologicznych nabywanych od sąsiednich gospodarstw oraz hurtowni.

Opiekun też ma pensję

Jak gospodarstwa zatrudniające osoby niepełnosprawne radzą sobie z finansami? Z bieżącej działalności są w stanie pokryć wszystkie koszty. W zamian za zagospodarowywanie czasu osobom niepełnosprawnym, rząd holenderski opłaca zatrudnienie każdego pracownika.

Z kolei pensje dla opiekunów osób niepełnosprawnych wypłacane są przez specjalne stowarzyszenie pomagające gospodarstwom.

Czytaj też: Coraz więcej osób kupuje żywność ekologiczną. Ludzie! W ten sposób oszczędza się na lekarstwach!

- Regulacje w holenderskim prawie tworzone są w taki sposób, aby sprzyjać takim gospodarstwom i organizacjom jak nasza. Nie zawsze tak było, te regulacje ewoluowały przez lata - tłumaczy Frank Kiewitt.

A może także w Polsce?

Idea gospodarstw pracy chronionej z pewnością jest bardzo interesująca. Czy przekonają się do niej także Polacy?

Mamy już pierwsze przykłady - niepełnosprawni pracują we Wspólnocie Burego Misia w Nowym Klinczu koło Kościerzyny.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska