Holenderskie gospodarstwo pracy chronionej jest wiejskim odpowiednikiem polskiego zakładu pracy chronionej.
To prywatne przedsięwzięcia zatrudniające osoby niepełnosprawne. W zamian za stworzenie im miejsc pracy, rolnicy otrzymują zapłatę od holenderskiego rządu.
Niepełnosprawni sami decydują czym chcą się zajmować. Czasami otrzymują także możliwość mieszkania w gospodarstwie. W Holandii funkcjonuje wiele tego typu inicjatyw.
Rząd im to wynagrodzi
Klompenhoeve to jedna z pierwszych holenderskich farm chronionych. Od 1976 roku wytwarza się tutaj ekologiczne sery, mleko i masło. Na początku niepełnosprawni zajmowali się 5 krowami i kilkunastoma kozami. Obecnie w Klompenhoeve prowadzony jest chów 270 kóz, a uprawy zajmują 11 hektarów.
Czytaj też: Ekologiczni producenci zaprezentują swoją żywność podczas Światowego Dnia Sprawiedliwego Handlu
Mleko przetwarza się na miejscu, gospodarstwo posiada także niewielki sklepik. - Część zatrudnionych na farmie niepełnosprawnych ma u nas pokoje i miejsca noclegowe, inni dojeżdżają codziennie lub kilka razy w tygodniu - wyjaśnia Frank Kiewitt - pracownik administracji.
Przy gospodarstwie znajduje się mała przetwórnia, w której wytwarzane są nie tylko sery, ale także, raz na dwa tygodnie, masło i maślanka. Produkty rozwożone są po całej Holandii za pośrednictwem hurtowni ekologicznej i sprzedawane w sklepiku przy gospodarstwie.
Oferta obejmuje sery z najróżniejszymi dodatkami: kozieradką pospolitą (nadaje charakterystyczny orzechowy smak), bazylią, papryką, kolendrą, ziołami prowansalskimi, mieszanką ziół ogrodowych, kminkiem.
Dzięki współpracy z jedną z dużych firm produkującą leki homeopatyczne, promocją i marketingiem wyrobów z gospodarstwa Klompenhoeve zajmują się profesjonaliści. W zamian za to część pracowników farmy, od czasu do czasu, pracuje w siedzibie przedsiębiorstwa.
Miała dosyć biura
Gospodarstwo Landjuweel de Hoeven, prowadzone przez Thysa Schollen i Annemie Hepelaars jest dużo mniejsze i młodsze niż Klompenhoeve. Farma działa w systemie ekologicznym od 2000 roku.
- Wcześniej żona zatrudniona była w biurze - mówi gospodarz. - Miała tego dość, chciała więcej kontaktu z ludźmi. Z racji, że pracowała kiedyś z osobami niepełnosprawnymi, zrodził się pomysł aby spróbować zorganizować gospodarstwo w taki sposób, aby te osoby miały możliwość pracy i samorealizacji.
Czytaj też: W Toruniu rusza smakowity biznes
Dlaczego zdecydowali się na ekologię? - Sami widzieliśmy, że stosowanie chemii jest niewłaściwe - przyznają rolnicy. - Chcieliśmy zwrócić się ku naturze i wytwarzać żywność wysokiej jakości. Uciec od ciągłej pogoni za wydajnością i wzrostem produkcji.
Na farmie zatrudnionych jest 13 osób niepełnosprawnych. Każda z nich ma swoje obowiązki - jedni zajmują się pracą przy krowach, inni pomagają w sklepiku. Wśród pracowników znajdują się osoby chore m.in.: na Alzheimera lub autyzm.
Zarobek z poślizgiem
Roczna produkcja gospodarstwa wynosi około 320 000 litrów mleka. W ekologicznej mleczarni produkuje się z niego sery, z których część wraca do gospodarstwa i jest sprzedawana przez rolników.
- Wytwarzając ser zarabiasz później, ale dużo więcej - tłumaczy Thys Schollen. W sklepiku nabyć można także, niepasteryzowane mleko. - To bardzo zdrowy produkt. Bywa, że dzieci, które mają alergię na mleko nie mają problemów gdy piją niepasteryzowane mleko - podkreśla Thys Schollen.
W ciągu tygodnia zjawia się kilkunastu klientów zainteresowanych tylko niepasteryzowanym mlekiem. W sklepiku dostępne jest również mięso krowie, warzywa z własnej uprawy oraz wiele innych produktów ekologicznych nabywanych od sąsiednich gospodarstw oraz hurtowni.
Opiekun też ma pensję
Jak gospodarstwa zatrudniające osoby niepełnosprawne radzą sobie z finansami? Z bieżącej działalności są w stanie pokryć wszystkie koszty. W zamian za zagospodarowywanie czasu osobom niepełnosprawnym, rząd holenderski opłaca zatrudnienie każdego pracownika.
Z kolei pensje dla opiekunów osób niepełnosprawnych wypłacane są przez specjalne stowarzyszenie pomagające gospodarstwom.
Czytaj też: Coraz więcej osób kupuje żywność ekologiczną. Ludzie! W ten sposób oszczędza się na lekarstwach!
- Regulacje w holenderskim prawie tworzone są w taki sposób, aby sprzyjać takim gospodarstwom i organizacjom jak nasza. Nie zawsze tak było, te regulacje ewoluowały przez lata - tłumaczy Frank Kiewitt.
A może także w Polsce?
Idea gospodarstw pracy chronionej z pewnością jest bardzo interesująca. Czy przekonają się do niej także Polacy?
Mamy już pierwsze przykłady - niepełnosprawni pracują we Wspólnocie Burego Misia w Nowym Klinczu koło Kościerzyny.