Do 2050 r. liczba chorych może wzrosnąć nawet czterokrotnie. Tymczasem przedstawiony niedawno raport Najwyższej Izby Kontroli o opiece nad chorymi na Alzheimera pokazuje niezwykle trudną rzeczywistość. Trudną zarówno dla chorych, jak i dla ich opiekunów.
Żeby zaplanować pomoc trzeba choćby wiedzieć, jaka jest skala zjawiska i czym dysponujemy na dziś. Ani resort zdrowia, ani pracy i polityki społecznej nie mają rzetelnych danych - konkluduje NIK po kontroli. Nie analizuje się kosztów leczenia i opieki.
W 2015 r. szacowano, że chorych na Alzheimera w Polsce może być 360-470 tys. Organizacja Alzheimer Europe szacuje tę liczbę nawet na 501 tys. osób.
Co gorsza, ryzyko zachorowania na otępienie alzheimerowskie po ukończeniu 65 lat podwaja się z upływem każdych kolejnych pięciu lat. W grupie wiekowej 65-69 lat wynosi ono 3 proc. Czyli w przedziale 80-85 lat chora może być już prawie co czwarta osoba. Ze względu na starzenie się społeczeństwa grupa chorych będzie się szybko powiększać.
Choroba Alzheimera – teraźniejszość i przyszłość.
Kontrolerzy czarno na białym potwierdzili to, co opiekunowie chorych i nieliczne ośrodki zajmujące się chorymi wiedzą od dawna - w ramach istniejącego systemu opieki zdrowotnej nie ma narzędzi do skutecznego i efektywnego rozwiązywania problemów osób z chorobą Alzheimera oraz ich rodzin. Nie uwzględnia się ich specyficznych potrzeb.
Nie ma wypracowanego modelu leczenia i opieki nad tą grupą, rozwiązań organizacyjnych, standardów postępowania diagnostycznego, placówek opieki dziennej i całodobowej przeznaczonych właśnie dla tych chorych. Niemal cały ciężar opieki spada na najbliższych. Najbardziej mogą oni liczyć na wsparcie organizacji pozarządowych.
Nie ma danych krajowych i nie ma danych dla województwa. - Nie wiemy, ile tych osób jest - mówi prof. Aleksander Araszkiewicz, w naszym regionie konsultant wojewódzki w dziedzinie psychiatrii. - Musiałyby być dane dla całej populacji, czyli prowadzone badania przesiewowe. Wiadomo, że społeczeństwo się starzeje, osób z zaburzeniami otępiennymi pojawiającymi się w wieku podeszłym będzie przybywało. A bez badań nie jesteśmy w stanie oszacować, przed czym stoimy i jak temu zaradzić.
W Polsce zaczynają powstawać domy pomocy społecznej przeznaczone właśnie dla osób z chorobą Alzheimera. W województwie kujawsko-pomorskim takiego nie ma. - Przygotowuję raport o DPS w naszym regionie i chcę w nim ująć potrzebę powstania takiego domu - mówi Dorota Hass, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej w urzędzie wojewódzkim w Bydgoszczy. - Powinien być specjalistyczny DPS z częścią dzienną, do której rodzina mogłaby przyprowadzać chorego nawet, jeśli nie idzie do pracy. Po prostu, by odetchnąć - mówi dyr. Hass.
Placówki dziennego pobytu są nieliczne. Dom na bydgoskich Kapuściskach prowadzi stowarzyszenie Bydgoska Pomoc Społeczna, finansuje miasto. Jest 20 miejsc, 26 osób czeka w kolejce.
Centrum Psychoneurologii Wieku Podeszłego w domu Sue Ryder w Bydgoszczy jest jedyną tego rodzaju placówką w regionie. Na wizytę z NFZ czeka się pół roku, na prywatną - 2 miesiące. Na turnus w działającym tu dziennym oddziale psychiatrycznym geriatrycznym też kolejka. Tak samo czeka się na zajęcia na dziennym oddziale u prof. Araszkiewicza w Łaźni Miejskiej.
Dzienne domy są w Toruniu, ale poza tym w województwie jest ich jak na lekarstwo. Uczestniczenie w zajęciach pozwala spowolnić proces choroby. Opiekunowie w tym czasie mają kilka godzin wytchnienia.
- O problemach osób chorych na Alzheimera i ich opiekunów niedawno mówiłam na spotkaniu szefów ośrodków pomocy społecznej - mówi dr Aleksandra Pauszek, koordynator Centrum Psychoneurologii Wieku Podeszłego w Domu Sue Ryder w Bydgoszczy. - Był odzew, prosili później o więcej informacji.
Ofiarami choroby Alzheimera są też opiekunowie. Nierzadko to małżonkowie w podeszłym wieku. Oni często nawet nie wiedzą, że mogą skorzystać ze specjalnych usług opiekuńczych. O ile gmina je świadczy.
Choroby Alzheimera jeszcze nie umiemy leczyć. - Leki ją opóźniają, ale to poprawia jakość życia pacjentów, bo jest ona bardzo zła - mówi prof. Aleksander Araszkiewicz.
Zobacz na plus.pomorska.pl:
Piraci do paki! I to bez zawieszenia
Czy Łukasz Schreiber zostanie nowym lwem prawicy?
Śledczy z Gdańska doliczyli się już 800 poszkodowanych w sprawie firmy Domar
Wójt gminy Warlubie już wcześniej umknął policji