- Sprawę nagłośniła telewizja Polsat. Pokazali w "Interwencji", jak nasz wójt traktuje ludzi - donosi nasz Czytelnik. - Chciałabym wiedzieć, czy się opamiętał i umorzył dług ciężko choremu mieszkańcowi?
Chodzi o 65-letniego Henryka Brylińskiego, który od dwóch lata zmaga się ze skutkami udaru krwotocznego. Pan Henryk porusza się tylko na wózku inwalidzkim, we wszystkich podstawowych czynnościach musi mu pomagać żona, nawet w przewróceniu się na łóżku.
Przeczytaj także: Żywność dla ubogich z gminy Drzycim tylko na wniosek
Wobec trudnej sytuacji zdrowotnej, pan Henryk wystąpił do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Drzycimiu o zasiłek pielęgnacyjny. Gmina przyznała mu 153 zł miesięcznie.
Gdy minął rok, schorowany człowiek ponownie złożył wniosek o wsparcie. Dołączył do niego zaświadczenie, że otrzymuje rentę z ZUS i 200 zł dodatku pielęgnacyjnego. Właśnie wtedy dowiedział się, że przysługuje tylko jeden dodatek na pielęgnację, dlatego musi zwrócić ten darowany mu przez gminę. Łącznie 2500 zł.
Małżonkowie podłamali się. Odwołali się od decyzji wójta i zyskali poparcie Samorządowego Kolegium Odwoławczego, wedle którego gmina powinna sama sprawdzić, czy pan Henryk nie otrzymuje dodatku z ZUS. Jednak ostateczna decyzja w sprawie umorzenia długu należy do Waldemara Moczyńskiego. Czy wójt okaże serce choremu mieszkańcowi?
- Chciałbym, ale rocznie mamy kilka tego typu spraw. Obawiam się, że jak nagnę procedury dla jednego mieszkańca, inni też będą tego ode mnie oczekiwali - tłumaczy wójt.
Tymczasem wszczął on postępowanie administracyjne w sprawie pana Henryka.
- Program w Polsacie został wyemitowany po wyborach samorządowych. Wcześniej, w ramach przedwyborczych odwiedzin mieszkańców, zapukałem do drzwi państwa Brylińskich - mówi wójt. - Zgodzili się ze mną porozmawiać. Poprosiłem pana Henryka, żeby złożył prośbę o umorzenie długu z uzasadnieniem.
Analiza wniosku jest w toku. - Rozpatrzymy wszystkie za i przeciw i dopiero wtedy podejmę decyzję czy przychylę się do prośby tego mieszkańca - mówi Moczyński.