Takie są zasady bezpieczeństwa na zakupach
Dane dotyczące wzrostu liczby osób zakażonych wirusem SARS-CoV-19 przerażają. W środę (4 listopada 2020 r.) padł kolejny, dobowy rekord; odnotowano 24.692 nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Zmarły 373 osoby. Śmiertelność znacząco wzrasta i nie dotyczy to tylko chorych na COVID-19. Jak dowodzą statystyki ministerstwa cyfryzacji tylko we wrześniu br. zmarło 34.066 osób, czyli o ok. 2,3 tys. więcej niż rok wcześniej. W październiku wzrost liczby zgonów wyniósł 2,7 tys. osób.
W Bydgoszczy liczba zgonów także rośnie.
- We wrześniu 2019 r. zmarło 369 osób a w październiku tego roku 396 – informuje Marta Stachowiak, rzeczniczka Urzędu Miasta Bydgoszczy. - W analogicznym okresie 2020 roku zmarło 407 i 507 osób.
Miesiące bez diagnozy
- Cały czas panuje wielki chaos – twierdzi Magdalena Sulikowska, specjalistka ds. relacji zewnętrz[b]nych Fundacji Onkologicznej Alivia. - Zgłosiła się do nas córka chorego. Od marca próbowała ustalić co jest jej ojcu. Niestety, najpierw przesuwano termin wykonania badań diagnostycznych, potem nie było dla niego miejsca w szpitalu.[/b] Wreszcie, jeden ze szpitali powiatowych, zgodził się go przyjąć. Mężczyzna pojechał do tej placówki. Niestety, z powodu CLOVID-19, szpital został zamknięty. Nikomu nie muszę tłumaczyć tego, jaką rolę gra czas w przypadku nowotworów. System jest niewydolny, sypie się.
Mniej na chemioterapię
Ograniczenie dostępności do lekarzy rodzinnych, do lekarzy specjalistów, do badań diagnostycznych i wreszcie leczenia – to tylko niektóre powody wzrostu liczby zgonów. Chorzy onkologicznie nie tylko nie mogą liczyć na szybką pomoc. Prawie nieosiągalne stają się dla nich najnowsze metody leczenia.
Zdrowie
W planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia na 2021 rok w sposób znaczący zostały zmniejszone środki na chemioterapię i programy lekowe. Od wielu lat pacjenci umierają w oczekiwaniu na włączenie do refundacji leków dających im szansę na życie.
- Wygląda na to, że rząd w poszukiwaniu pieniędzy na walkę ze skutkami COVID-19 chce pozbawić pacjentów onkologicznych szansy na leczenie zgodnie z aktualną wiedzą medyczną - mówi Bartosz Poliński, prezes Fundacji Alivia. - Wciąż brak nowych terapii przede wszystkim dla chorych na raka płuca i czerniaka, a także inne nowotwory, w tym piersi, nerki i nowotwory hematoonkologiczne. Tymczasem rak płuca zabija w Polsce najwięcej wśród wszystkich chorych onkologicznie. Polski wskaźnik śmiertelności należy też do najwyższych w Europie. Gorzej jest tylko na Węgrzech i w Serbii.
Smutne wskaźniki
Oncoindex, wskaźnik poziomu refundacji leków onkologicznych w Polsce, zarejestrowanych w Europie w ciągu ostatnich 15 lat i zalecanych przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ESMO), dla trzech nowotworów, które powodują najwięcej przedwczesnych śmierci Polaków wynosi odpowiednio:
- w raku płuca - 69,
- w raku jelita grubego - 50
- w raku piersi - 62.
Należy wyjaśnić, że wartość 100 oznacza, że pacjenci nie mają dostępu do żadnego z leków, a wartość zero to sytuacja, w której każdy pacjent może być leczony zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. Z tego zestawienia wynika, że w Polsce chorzy onkologiczne mają bardzo ograniczony dostęp do najnowszych metod leczenia.
