Kiedy 4 marca 2020 roku ówczesny szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski ogłaszał pierwszy potwierdzony w Polsce przypadek zakażenia koronawirusem, chyba nikt do końca nie wiedział, co to oznacza. Pacjentem zero okazał się mężczyzna, który wrócił do kraju z Niemiec. Spędził kilka tygodni w szpitalu w Zielonej Górze i potem opuścił go jako ozdrowieniec. Takie szczęśliwe zakończenia były potem coraz rzadsze.
Wojsko na ulicach, ludzie zamknięci w domach
W tym samym czasie we Włoszech zamykano właśnie szkoły i uczelnie wyższe, ograniczono handel, a w kostnicach brakowało miejsc dla zmarłych z powodu koronawirusa. Kary za nieprzestrzeganie wprowadzonych przez tamtejszy rząd restrykcji sięgały 3 tys. euro.
Długo nie trwało nim polskie władze zdecydowały się na radykalne kroki. 12 marca 2020 roku - dosłownie z dnia na dzień - zawieszono zajęcia we wszystkich szkołach. Niedostępne stały się też placówki kultury, takie jak kina czy muzea. Za tamtymi decyzjami poszły kolejne obostrzenia. Wprowadzono m.in. limity klientów w sklepach i transporcie publicznym, zamknięto całą gastronomię oraz obiekty sportowe. Zakazano imprez i zgromadzeń, ograniczono dostęp do parków i plaż.
A co się w tym czasie działo w Toruniu? Pod szpitalem zakaźnym na Bydgoskim Przedmieściu pojawiła się Żandarmeria Wojskowa i policja. Postawiono namioty służące wstępnej segregacji chorych, zamknięto dla ruchu ul. Krasińskiego. 23 marca 2020 roku rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego Adrian Mól podał informację o pierwszej osobie zakażonej koronawirusem w Toruniu. Krótko później zaczął się dramat hematologii w szpitalu miejskim, gdzie w skutek COVID-19 zmarło w sumie 6 pacjentów.
Polecamy
Pandemia i śmierć wróciły jesienią
Lato 2020 roku przyniosło luzowanie lockdownu oraz wyraźny spadek liczby zakażeń. Wydawało się, że życie po woli wraca do normy. Wraz z nadejściem jesieni COVID-19 znów zaatakował. Kolejna fala w Toruniu tragiczna była wiosną 2021 roku. 26 marca pisaliśmy w "Nowościach", że w Toruniu odnotowano 207 nowych zakażeń i cztery zgony. W szpitalach w mieście liczba wolnych covidowych łóżek wynosiła zero. To samo dotyczyło respiratorów. By ratować sytuację przemianowano ortopedię w szpitalu dziecięcym na Skarpie dla pacjentów z koronawirusem. Kilka dni później uruchomiono szpital tymczasowy w Ciechocinku.
W tym samym czasie o pomoc do medyków apelowali wojewoda Mikołaj Bogdanowicz i Piotr Całbecki, marszałek województwa. Wspólną prośbę o pomoc wystosowali prezydent Torunia Michał Zaleski oraz starosta powiatu toruńskiego Marek Olszewski.
W lipcu 2021 roku podano, że COVID-19 od początku pandemii zabił w Toruniu prawie 500 osób. Najgorzej było w kwietniu 2021 roku, kiedy to z powodu zakażenia zmarło 82 torunian.
Kolejny rok w strachu. Przyszła nowa fala
"Nauka zdalna w niemal 70 procentach toruńskich szkół, topniejąca w szybkim tempie liczba łóżek na oddziałach covidowych i co trzeci test na koronawirusa dający pozytywny wynik - tak wygląda pandemiczna sytuacja w Toruniu we wtorek, 8 lutego 2022 roku" - pisaliśmy w "Nowościach".
Styczeń 2022 roku był najgorszy od początku pandemii jeśli chodzi o liczbę zakażeń w Toruniu. Odnotowano ich wówczas aż 4.030. W grudniu 2021 zachorowało 3.047 osób, a w listopadzie - 3.436. Do danych ze stycznia zbliżone są te z listopada 2020, kiedy na COVID-19 zachorowało w mieście 3.994 mieszkańców.
Poważnie wyglądają też statystyki dotyczące zgonów. Koronawirus zabił ponad 700 mieszkańców Torunia. Statystyki zgonów z USC, które podawało miasto, mówią same za siebie: w roku 2018 w Toruniu odnotowano 2178 zgonów. W 2019 było ich 2564, a w 2020 - 2796. W roku 2021 zmarło w Toruniu 3145 osób.
Stan epidemii w Polsce trwał od 20 marca 2020 roku do 15 maja 2022 roku. Do 30 czerwca 2023 roku odnotowano w kraju w sumie 6 517 852 przypadki zakażenia COVID-19 i zarejestrowano 119 626 zgonów.
Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:
