Chris Holder po trzynastu latach startów w plastronie z Aniołem na piersi dostał zielone światło w poszukiwaniu nowego klubu. Po transferach Emila Sajfutdinowa i Patryka Dudka, dla jeżdżącego z sezonu na sezon słabiej Australijczyka nie ma już miejsca w składzie.
Według naszych informacji, były mistrz świata już nie negocjuje z klubami I ligi (zainteresowane były m.in. Polonia i Orzeł Łódź), bo jest blisko porozumienia z Ostrovią. Dla beniaminka PGE Ekstraligi to może być jedyny znaczący transfer po awansie. Holder ekstraligowe tory zna jak własną kieszeń i z pewnością może być swoistym łącznikiem beniaminka z PGE Ekstraligą.
Dla żużlowca to także szansa na odbudowanie kariery. Holder w Toruniu startował od 2008 roku i potrzebuje świeżego impulsu. Ostatni sezon zakończył ze średnią 1,59, najsłabszą w swojej seniorskiej karierze. W Ostrowie szykuje się bardzo doświadczona ekipa, zostają w składzie Grzegorz Walasek, Tomasz Gapiński, odchodzącego do Gorzowa Hansena ma zastąpić Mateusz Tonder, a seniorski zestaw uzupełnia Oliver Berntzon.
Jeśli dojdzie do tego transferu, to Holder po raz pierwszy pojedzie w przyszłym sezonie na Motoarenie przeciwko "Aniołom". Gdy Australijczyk podpisywał pierwszy kontrakt w Toruniu, drużyna jeździła jeszcze na stadionie Broniewskiego. Czy zadziała efekt podwójnej motywacji w przyszłym sezonie? W przeszłości doskonale mecze na Motoarenie odjeżdżali ekstorunianie: Grigorij Łaguta czy Martin Vaculik.
