- Musisz być ukierunkowany na wygrywanie, sama szansa nie wystarczy. Trzeba zapomnieć o ostatnich latach. To nowy sezon i wiele rzeczy może się zmienić. Żużel już taki jest, że często dobre i złe sezony się ze sobą przeplatają. Teraz mam takie same szanse jak wszyscy, żeby wygrać i będę starał się to zrobić - mówi Holder oficjalnemu serwisowi Grand Prix.
W Grand Prix Holder prawie cztery lata czeka na kolejny medal. W trzech ostatnich sezonach wystartował w 29 turniejach GP, tylko sześć razy wjechał do finału, ani razu nie wygrał. Teraz wielu właśnie w nim widzi kandydata do podium.
Wśród nich jest m.in. Darcy Ward. - Widzę, w jaki sposób jeździ na motocyklu i wiem, że stać go na wywalczenie kolejnego tytułu mistrza świata. Robi to co kocha, jazda sprawia mu radość. Może wywalczyć miejsce w czołowej czwórce. Wierzę w niego, a on sam wierzy w siebie. Nie trzeba wygrywać każdego wyścigu. Można kończyć biegi na drugiej pozycji, a ciągle mieć z tego frajdę, gdy sprawia się radość kibicom. Tak właśnie jeździ teraz Chris- mówi Australijczyk, który będzie dopingował przyjaciela.
Holder wiele zrobił zimą, żeby powrócić do wielkiej formy. Przede wszystkim został w Europie i skoncentrował się na przygotowaniach do sezonu. - Ogarnięcie wszystkich spraw, będąc w Australii jest niezwykle trudne, ponieważ wszystko dzieje się tu, w Europie. Będąc tu, na miejscu, mam nad wszystkim kontrolę. Nie startowałem zimę, więc ryzyko kontuzji było zdecydowanie mniejsze. To pierwszy raz od kilku lat, kiedy przyjeżdżam w pełni sił i w pełni zdrowy - podkreśla.
O swoich szansach w Grand Prix nie chce mówić przed startem cyklu. - Wszyscy na mnie teraz patrzą, bo nie osiągnąłem wiele w poprzednich sezonach. Myślę jednak, że w kilku turniejach pokazałem wciąż wielkie możliwości. Wykonałem naprawdę ciężką pracę i cały czas ją wykonuję, żeby zaliczyć dobry rok na torze - dodaje jeden z liderów Get Well Toruń.