Od godz. 7 rano w całym kraju trwa głosowanie na prezydenta Polski. Głosują też torunianie. Do godz. 21 w mieście czynna będzie specjalna infolinia - 800 244 775 - pod tym numerem mieszkańcy otrzymają informację o siedzibach obwodowych komisji wyborczych oraz przynależnych do nich ulicach i numerach domów.
Warto dodać, że 1 czerwca miejskie autobusy i tramwaje wożą pasażerów za darmo. Dla osób niepełnosprawnych zorganizowano specjalny transport do lokali wyborczych. Realizuje go firma PRO-MED. Chęć skorzystania z transportu należy zgłosić pod numerem telefonu - 505 472 652.
Do lokalu w koralach lub z rodzicami
Na Skarpie, w drodze z lokalu wyborczego w II Liceum Ogólnokształcącym, spotkaliśmy panią Marzenę. Jej preferencje były raczej jednoznaczne, bo na szyi miała czerwone korale.
- Jestem z nich bardzo dumna, bo zrobiła je dla mnie 7-letnia wnuczka. Są z modeliny – opowiada kobieta. - Postanowiłam je założyć wbrew wszystkiemu, nie wstydzę się swoich sympatii. Uważam, że losy Polski, naszej Ojczyzny, trzeba oddać w odpowiedzialne ręce. Ale każdy ma prawo do własnych przekonań, co ja szanuję.
Przy ul. Kosynierów Kościuszkowskich głosowała także pani Gabriela.
- Trafiłam na moment, kiedy było sporo ludzi. Musiałam trochę poczekać, żeby oddać głos – opowiada. - Na tym się jednak moje obywatelskie obowiązki nie kończą. Po obiedzie jadę na ul. Pana Tadeusza na lewobrzeżu, gdzie mieszkają moi rodzice. Obiecałam, że zaprowadzę ich na głosowanie do Domu Muz. Tata kiedyś pracował w Elanie, był w Solidarności. Dla niego udział w wyborach to przede wszystkim obowiązek, a dopiero później prawo.
Głosowanie w osiemnaste urodziny

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja
W „trzynastce” na Bydgoskim Przedmieściu swój głos oddał pan Michał.
- Wszystko poszło sprawnie, bez żadnych problemów. Ci, co głosowali ze mną byli bardzo skupieni, robili to w ciszy. Myślę, że to świadczy o tym, że ludzie bardzo poważnie traktują te wybory, że rozumieją, że wiele od nich zależy – mówi mężczyzna. - Kilka osób było z dziećmi i to mi się bardzo podoba. Od najmłodszych lat trzeba uczyć, że żyjemy w demokratycznym kraju i możemy wybierać.
- Ta kampania kosztowała mnie dużo nerwów, te wszystkie debaty, skandale z udziałem kandydatów. Najbardziej jednak dotknęły mnie marsze, które przed tygodniem odbyły się w Warszawie. Były dwa, raczej wrogie, jakbyśmy nie byli narodem, ale zwaśnionymi plemionami – taką refleksją podzielił się z nami pan Grzegorz, stały Czytelnik „Nowości”.
Wyjątkowo wybory prezydenckie zapamięta Honorata, która akurat 1 czerwca 2025 roku skończyła 18 lat. Głosowała w lokalu przy ul. Targowej w Toruniu.
- To było dla mnie spore przeżycie - mówi. - Wcześniej na wybory chodziłam z rodzicami, teraz sama miałam głos. Chętnie wybrałam się do lokalu wyborczego i cieszę się, że mogłam brać udział w tak decydujących wyborach.
Prezydencki zakład o frekwencję
Przypomnijmy, że prezydenci Torunia i Bydgoszczy rzucili sobie frekwencyjne wyzwanie. Na czym polega zakład? Prezydent miasta, które będzie miało lepszą frekwencję w drugiej turze wyborów, przywita na rynku (w Toruniu lub Bydgoszczy) prezydenta miasta z niższą frekwencją. Co ważne, będzie on musiał dotrzeć do miasta "zwycięzcy" na rowerze.
W pierwszej turze wyborów, która odbyła się 18 maja, lepszą frekwencją mógł pochwalić się Toruń. Do urn poszło 70,48 proc. uprawnionych. Nieco słabszy wynik zanotowała Bydgoszcz. W wyborach wzięło udział 69,01 proc. uprawnionych.
Frekwencja na godz. 12
Na godzinę 12. w Toruniu frekwencja wyniosła 27,99%. Z kolei dwa tygodnie temu w samym czasie wynosiła 21,88%.