Jesienią myślał o końcu kariery, teraz jego celem stało się drugie w karierze mistrzostwo świata. Holder podkreśla, że nową motywacją dla niego stał się Darcy Ward, który po tragicznym wypadku nie poddał się i walczy o powrót do sprawności.
- Darcy powtarza mi, że mogą osiągnąć to, o czym marzę. Myślę, że w ostatnim czasie zrobiłem się zbyt leniwy i za mało czasu poświęcałem żużlowi. Gdy masz kontuzję, pojawia się wiele wolnego czasu. Wtedy trzeba pracować jeszcze ciężej, aby wrócić do miejsca, w którym byłeś wcześniej - opowiada Holder serwisowi Grand Prix speedwaygp.com.
Problemy Holdera rozpoczęły się od poważnej kontuzji w Coventry w 2013 roku. - Nigdy już nie wróciłem do formy sprzed tego upadku. Myślałem, że wystarczy pracować tak jak wcześniej, ale nic z tego. Potem był kolejny uraz i przerwa. Teraz wiem, że byłem zbyt leniwy, ale to się zmieniło. Jeśli Darcy mówi mi, że mam skakać, to pytam: jak wysoko - podkreśla Australijczyk.
Holder przyznaje, że jeszcze nigdy nie trenował tak ciężko. - Słyszałem wiele opinii, że nie jestem już taki dobry jak kiedyś. To wszystko mnie dodatkowo motywuje, aby pokazać na co mnie stać. Mógłbym teraz siedzieć na plaży w Australii i popijać Jacka Danielsa, ale wróciłem już do Anglii, żeby skoncentrować się na pracy - dodaje.