Chuligani wybili szybę w autokarze siatkarek Centrostalu. Mecz przegrały

Jak widać na zdjęciu humory podopiecznym Piotra Makowskiego popsuli jeszcze chuligani, którzy wybili szybę w autokarze podczas przejazdu z hali do miejscowego hotelu. Na szczęście żadnej z siatkarek nic się nie stało.

W meczu , mimo, że rywalki popełniły więcej błędów i zagrały w osłabionym składzie, bydgoszczankom nie udało się wygrać. Porażka to jeszcze nie dramat, bo teraz podopieczne Piotra Makowskiego zagrają we własnej hali (14 maja) i jeśli odniosą zwycięstwo, decydujący mecz (gra się do 2. zwycięstw), odbędzie się następnego dnia również w Bydgoszczy. Martwi bardzo nierówna forma.

Budowlani - Centrostal 3:2 (24:26, 27:25, 25:10, 10:25, 15:10)
BUDOWLANI: Kosek 14 pkt., Szeluchina 14, Mirek 10, Bryda 12, De Paula 12, Echenique 2 i Ciesielska - libero; Teixeira, Szymańska 8, Zaroślińska. Atak 48, blok 17, zagrywka 7, po błędach rywalek 29. CENTROSTAL: Mróz 1, Kowalkowska 8, Polak 8, Pelc 12, Spicer 8, Leys 15 i Kuehn-Jarek - libero; Skiba, Naczk 3, Zielińska 1, Kuligowska 5. Atak 40 blok 11, zagrywka 10, po błędach rywalek 35.

W dwóch pierwszych setach kibice obejrzeli dość emocjonujące i zacięte spotkanie. Gospodynie w inauguracyjnym, nie wykorzystały okazji, prowadząc 23:17. Po błędzie Echenique i dobrych zagrywkach Kuligowskiej Centrostal doprowadził do remisu 23:23, a przy piłce setowej (24:23) atakiem i dwoma asami serwisowymi (na Mirek i Brydzie) popisała się Sylwia Pelc.

W 2. secie gra była nadal zacięta. Prowadził Centrostal 8:7, potem Budowlani 16:15 i znów po ataku Leys bydgoszczanki 19:18. Gospodynie miały jednak w tej partii bardzo dobry blok (8 pkt.), nim zatrzymały Polak (na 24:23), ale znów szansę miały nasze siatkarki (24:25 po ataku Leys). Odpowiedziały jednak skutecznie Szeluchina i Mirek, a w aut atakowała Kowalkowska.
Kolejne dwa sety, to coś co na pierwszy rzut oka jest niezrozumiałe, ale w siatkówce się zdarza i to nie tylko żeńskiej. Najlepszy przykład to drugi mecz 1/4 finału męskiej ligi włoskiej. Itas/Diatec Trentino, trzykrotny z rzędu triumfator Ligi Mistrzów przegrał w Modenie 0:3, a ostatniego seta...8:25!

W pierwszym ze wspomnianych setów w Łodzi podopieczne Małgorzaty Niemczyk rozbiły nasz zespół blokiem (6 pkt.) i atakiem (10) przy słabym przyjęciu i 7. błędach własnych, prowadząc 10:3, 16:5 i 24:9. W secie nr 4. role się odwróciły; to bydgoszczanki gromiły przeciwnika 5:0, 10:1 i aż 16:2!

Niestety, tradycyjnie kolejny set musiał się "odwrócić". Wprawdzie przy prowadzeniu 6:2, kontuzji doznała wychowanka Culmenu Chełmno Katarzyna Bryda, jednak jej koleżanki, tylko na chwilę straciły kontrolę i przewagę (z 8:4, na 9:8). Po atakach De Pauli, i Kosek oraz dwóch blokach na Kowalkowskiej i Leys prowadziły już wyraźnie 13:8.

- Popełniałyśmy dzisiaj bardzo dużo błędów - powiedziała dla portalu siatka.org Ewa Kowalkowska. - To one zaważyły na przegranej zarówno w końcówce drugiego seta, jak i w dwóch ostatnich partiach. Nie oszukujmy się, dzisiejsze spotkanie na pewno nie było dobre w moim wykonaniu. Mam tylko nadzieję, że za tydzień zagramy dobrze jako zespół.

WYNIKI

Półfinały (do 3. wygranych): Muszynianka Muszyna - Aluprof Bielsko-Biała 3:1 (16, 18, -16, 17) i 1:3 (15, -23, -21, -19); stan 1-1; Atom/Trefl Sopot - MKS Tauron Dąbrowa Górnicza 1:3 (17,-19, -23, -20); 0-1 (dziś mecz nr 2).

O miejsca 5-8: Stal Mielec - Impel/Gwardia Wrocław 1:3 (-20, 22, -22, -20); 0-1.

O miejsca 9-10: AZS Białystok - TPS Rumia 3:0 (25, 24, 23) i 3:1 (21, -23, 15, 17) w play off 4-0; AZS zmierzy się w barażu z Murowaną Gośliną, Rumia spada do I. ligi.

W PlusLidze mężczyzn Fart Kielce pokonał Jadar Radom 3:0 (22, 19, 18 i prowadzi w serii do 4 zwycięstw 2-0.