- W województwie kujawsko-pomorskim prawie sto Ochotniczych Straży Pożarnych ma więcej niż 100 lat. Najstarsze - w Nakle, Rynarzewie - założone zostały w latach 30. XIX wieku. Są w naszym regionie równie stare organizacje?
- Wiekowe są też Koła Gospodyń Wiejskich i kółka rolnicze. Ale tak licznych, jak straże ogniowe, bo nazwę OSP przyjęto dopiero po II wojnie światowej, nie ma. W naszym województwie zrzeszamy 46 tysięcy osób, w tym 26 tysięcy czynnie bierze udział w gaszeniu pożarów. Człowiek zawsze był nieostrożny w obchodzeniu się z ogniem, zwłaszcza dzieci. Zwarta zabudowa, kryte strzechą domostwa sprawiały, że miasta i wsie trawił ogień. Przykładem Rynarzewo, które spaliło się doszczętnie czterokrotnie. Samemu trudno walczyć z czerwonym kurem. Trzeba się było organizować. Najczęściej osobą, wokół której łączyli się ludzie, był kowal. To on był wytwórcą bosaków, ocembrowanych wiader i beczek. A więc pierwszych narzędzi do gaszenia ognia.
- Dziś kowali jak na lekarstwo.
- Ale są strażacy. A pożary - za sprawą chemii i licznych ogromnych magazynów przemysłowych - są znacznie groźniejsze, niż kiedyś. Bosak, wiadro i beczka nie wystarczą.
- Jeszcze nieco historii... W roku 1949 zlikwidowano Ochotnicze Straże Pożarne. Przez wiele lat strażakom OSP zabraniano udziału w uroczystościach religijnych.
- Nie tyle zlikwidowano, co narzucono komendantów. Nie mogliśmy też w mundurach i pod sztandarem chodzić do Grobu Pańskiego. Ale swych sztandarów strażacy nie oddali, a jak nie było mundurów, do kościoła szli w pożyczonych. Jak władza mówi nie, to Polak chodzi, a teraz - jak nikt nie zabrania - to nie wszyscy chcą w mundurach i pod sztandarem wystąpić. A przecież tradycja jest gwarantem naszego trwania. Warto w tym miejscu wspomnieć o naszych 43 orkiestrach dętych. Najstarsza - w OSP w Nieszawie - istnieje od roku 1890.
- Najwięcej jednostek OSP w naszym województwie - a jest ich 985 - funkcjonuje w powiecie włocławskim.
- Aż 86. W byłym zaborze rosyjskim strażacy z tego rejonu organizowali się kierując się sercem, w zaborze pruskim - rozumem, obowiązkiem. Tak to postrzegam. Co ciekawe - im mniejszy region, wieś, tym prężniej działające OSP. Bierzgłowo w gminie Łubianka ma tylko 250 mieszkańców. Ale bierzgłowscy strażacy wygrywają zawody wojewódzkie. Podobnie Gogolinek.
- Mamy ponad 1500 strażaków zawodowych. Którzy pierwsi dojeżdżają do pożaru: zawodowi czy ochotnicy?
- Zależy gdzie. Ale na ogół naszym strażakom jest do pożaru, czy wypadku bliżej. 169 naszych jednostek działa w krajowym systemie ratowniczo-gaśniczym, w tym 19 we wspomnianym już powiecie włocławskim. Są profesjonalistami, jak zawodowi. Przykładem OSP w Solcu Kujawskim, czy Koronowie. Wyjeżdżają z remiz dwa razy częściej, niż państwowa straż w Szubinie.
- Ci wspaniali strażacy w swych wiekowych gruchotach. Wszystkie OSP w województwie mają 869 samochodów, co oznacza, że wiele jednostek nie ma go wcale. Średnia wieku wozu strażackiego przekracza 23 lata. Najstarszy - star 25, rocznik 1963 - ma OSP Mąkowarsko, gmina Koronowo.
- Tylko nie gruchoty! Złote rączki naszych mechaników potrafią dokonać cudu! Te wszystkie auta są dzięki nim sprawne i wożą naszych strażaków do pożarów. OSP wpisane do krajowego systemu mają samochody młodsze, nie brakuje im specjalistycznego sprzętu. Do każdej akcji gaszenia potrzebne są co najmniej dwa aparaty do ochrony dróg oddechowych, bo również dla druha asekurującego strażaka wchodzącego w ogień. Bez aparatu strażak nie może uczestniczyć w akcji.
Jeden kosztuje 2,5 tysiąca złotych. Nie wszystkie zastępy je mają. Ponad połowa jednostek wpisanych do krajowego systemu nie ma sprzętu hydraulicznego do cięcia blach, a przecież jeździmy częściej ratować ludzi w wypadkach, niż do pożarów. I od tego sprzętu zależy, jak szybko strażak dotrze do ofiary zakleszczonej w samochodzie.
- W Zakrzewie koło Więcborka jest OSP, wpisana do krajowego systemu, jest sprzęt, tylko strażaków już nie ma.
- Niestety, wyjechali za chlebem, głównie do Francji. Taka jest nasza rzeczywistość.
- OSP są nadal stowarzyszeniem?
- Tak. Jak stowarzyszenie np. hodowców kanarków. Niestety, od wielu lat nie ma woli politycznej, by chronić naszych strażaków stosowną ustawą.
Rozmawiał Adam Lewandowski