Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy afery w żnińskim szpitalu: Byłe księgowe wyprowadziły z kasy tej instytucji ponad 7 mln zł. Akt oskarżenia w przyszłym tygodniu

(iwo)
Byłe księgowe szpitala w Żninie przyznały się do winy. - W przyszłym tygodniu można się spodziewać aktu oskarżenia w tej sprawie - informuje Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Byłe księgowe szpitala w Żninie przyznały się do winy. - W przyszłym tygodniu można się spodziewać aktu oskarżenia w tej sprawie - informuje Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. KPP Żnin
Przypomnijmy: rok temu wyszło na jaw, że główna księgowa oraz pracownica księgowości, tj. Renata G. i Elżbieta G. są podejrzane o malwersacje finansowe. Roman Pawłowski, dyrektor tej instytucji, gdy dowiedział się o sprawie, złożył doniesienie do prokuratury. Kobiety zostały dyscyplinarnie zwolnione z pracy.

W tym czasie krążyły różne informacje, o jakiej skali przywłaszczenia pieniędzy mowa. Padała suma około 10 milionów złotych, nie było jednak potwierdzenia tak ogromnej kwoty. Przez długi czas otrzymywaliśmy informacje, że udowodniono wyprowadzenie ponad 200 tysięcy złotych.

16 czerwca 2017 roku na naszych łamach pisaliśmy m.in.: "Na dwa miesiące trafiły do aresztu dwie pracowniczki instytucji publicznej w Żninie, które miały ja okradać. Przez półtora roku wyprowadziły z niej ponad 200 tysięcy złotych". - Z przekazanych informacji oraz ustaleń mundurowych wynikało, że 60-latka i 41-latka, działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziły instytucję, w której były zatrudnione, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - informowała w czerwcu 2017 roku sierż. sztab. Wioleta Burzych z KPP w Żninie.

Dodała także wówczas: - Proceder polegał na wprowadzeniu w błąd dyrektora placówki co do adresata przelewów bankowych. W rzeczywistości kobiety przyjmowały na swoje prywatne rachunki bankowe pieniądze pochodzące z konta pokrzywdzonego, a przeznaczone na opłatę faktur VAT. Sprawczynie swoim działaniem w okresie od stycznia 2016 roku do czerwca 2017 roku naraziły poszkodowanego na straty w kwocie 221 468,14 zł. Sąd Rejonowy w Żninie, II Wydział Karny na wniosek prokuratora, zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres dwóch miesięcy. Sprawa ma charakter rozwojowy. Śledczy w toku prowadzonych czynności będą weryfikować kwotę strat, jaką rzeczywiście poniósł pokrzywdzony oraz czas, w którym dochodziło do tego procederu. Zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia.
20 czerwca 2017 roku prokurator Dariusz Mańkowski wystąpił z wnioskiem, by sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy.

Od tego czasu badano sprawę, powołano też biegłego z zakresu księgowości. Wreszcie otrzymaliśmy informację, że biegły zakończył opiniowanie w tej sprawie i wyliczył szkodę, która została wyrządzona szpitalowi żnińskiemu, na ponad 7 milionów złotych!

- Na podstawie tej opinii zmieniono zarzuty - prokurator wykonuje dalsze czynności, w przyszłym tygodniu można się spodziewać aktu oskarżenia w tej sprawie - poinformowała Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Prokurator dodała, że w tej chwili jest pisana decyzja merytoryczna i w związku z tym nie chciałaby ujawniać szczegółów. - Mechanizm działalności będzie przedstawiony za tydzień. Uzupełniono zarzuty. Kobiety przyznały się do winy. Złożyły wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Prokurator musi podjąć decyzję, czy uwzględni to pismo. Na dziś mogę powiedzieć, że nie było to arcydzieło przestępcze, bo te pieniądze trafiały na prywatne rachunki bankowe.

Tymczasem wśród pracowników szpitala, mieszkańców, wreszcie radnych Rady Powiatu w Żninie wrze. Pojawia się wiele komentarzy na Facebooku, szczególnie na profilu radnego, lekarza i społecznika Wojciecha Szczęsnego.

"Gigantyczna suma wycieka z budżetu szpitala. Gdzie jest Rada Nadzorcza? Gdzie jest Starosta.Totalny bałagan. Drugi raz tym samym sposobem giną pieniądze i nie ma winnych? Mamy dalej ufać Staroście i Radzie Nadzorczej? Gdyby dyrektor szpitala nie zauważył przestępstwa to pewnie proceder trwałby dalej" - napisał radny.

W podobnym tonie wypowiada się radny powiatowy Paweł Sikora, najbliższy współpracownik Roberta Luchowskiego: "Z kont żnińskiego szpitala, którego 100% udziałowcem jest Powiat Żniński, wyprowadzono szokującą kwotę ponad 7 milionów złotych! Proceder trwał latami. Gdzie był w tym czasie Starosta Zbigniew Jaszczuk, sprawujący urząd osiemnasty rok? Gdzie była Rada Nadzorcza Pałuckiego Centrum Zdrowia? Takiej afery jeszcze na Pałukach nie było!"

Pod postami rośnie liczba komentarzy.

Starosta od początku wyrażał się słowami, że na trop afery "wpadli własnymi siłami, po czym od razu polecił dyrektorowi szpitala zawiadomić o sprawie policję".

W szpitalu pracowników interesuje jedno: czy ta kwota wróci na konto Pałuckiego Centrum Zdrowia?

Zaraz jednak w to powątpiewają. Do sprawy będziemy wracać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska