https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciągle coś nowego

(karp)
Spotkanie na Placu św. Piotra w Rzymie.
Spotkanie na Placu św. Piotra w Rzymie. Waldemar Chełchowski
Spotkał się z Papieżem dwa razy. Zapadł mu te chwilę głęboko w pamięć i serce.

     Po raz pierwszy Waldemar Chełchowski spotkał się z Ojcem Świętym gdy był z pielgrzymką w Watykanie w 1995 roku. Za drugim - w Pelplinie.
     - W stolicy Piotrowej byłem zaledwie pięć metrów od Niego - opowiada. - O proszę, to są zdjęcia. A tu mam okolicznościowe monety z wizerunkiem Jana Pawła II. W Pelplinie natomiast stałem bardzo daleko, ale moja duchowość zyskała na tym niezmiernie wiele. Dla mnie ważna była i jest sama obecność. Bo On jest, mimo że ciało jest już w ziemi. Jest z nami.
     _Przeczytał wiele encyklik, listów i kazań.
     W księdze kondolencyjnej
     
wystawionej w świeckim magistracie pan Waldemar wpisał: "_Jesteś wielkim Człowiekiem w Bogu i prawdziwym Bogiem w Człowieku.... Odszedłeś Mistrzu
."
     - Papież jak inny nie mówił prawdy o nas samych - wskazuje pan Waldemar. - O każdym z osobna i o całym narodzie. Patrząc na to, rodzi się we mnie pytanie, czy będziemy szczerzy w próbach życia z tym, co nam powiedział? Boję się tego, że będzie to robione wybiórczo. "Nie lękajcie się" czy "Otwórzcie drzwi Chrystusowi" są wyciągnięte z kontekstu. Aby zrozumieć to, co Papież chciał nam powiedzieć, trzeba się wczytać w pozostałość.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska