Spaliło się ok. 2,5 tys. metrów kw. rżyska, 15 balotów słomy, a także maszyny rolnicze - ciągnik i prasa do balotów.
- Kierowca ciągnika zorientował się, co się dzieje i wyszedł z kabiny - mówi „Pomorskiej” st.kpt. Marcin Wróblewski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Chojnicach. - Mężczyźnie nic się nie stało. Wezwał pomoc.
Ciągnik z prasą spłonął całkowicie. Strażacy dojechali we wskazane miejsce, ale maszyna była w płomieniach.
Co ciekawe, do pożaru stawiło się wiele jednostek. Były także z powiatu sępoleńskiego. Z powiatu chojnickiego dojechały jednostki z PSP Chojnice, OSP Ogorzeliny, OSP Doręgowice i OSP Charzykowy.
- Tak się zdarza na granicach powiatu - mówi Wróblewski. - Telefony komórkowe wychwytują różne wieże przekaźnikowe. Tak iż zgłoszenie kierowane jest do dwóch powiatów - sępoleńskiego i chojnickiego. Sami nie wiedzieliśmy, czy jedziemy do tego samego zdarzenia, czy dwóch różnych. Okazało się, że do tego jednego.
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?
