Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciechocin. Szkoła w Miliszewach będzie zlikwidowana

Marlena Przybył
w Miliszewach w zeszłym roku świętowała 50-lecie istnienia
w Miliszewach w zeszłym roku świętowała 50-lecie istnienia nadesłane
- Zależy mi nie na ilości szkół, a na ich poziomie - deklaruje wójt Jerzy Cieszyński. - Jesteśmy zbulwersowani, ekonomia zwyciężyła - nie kryje oburzenia Elżbieta Dejewska, dyrektorka placówki w Miliszewach.

Na poniedziałkowej sesji radni gminy Ciechocin zadecydowali, że upoważniają wójta Jerzego Cieszyńskiego do rozpoczęcia procesu likwidacji szkoły podstawowej w Miliszewach.

"Za" głosowało 11 rajców, "przeciw" byli Łukasz Wierzbowski, Stanisław Ziętarski (przedstawiciele okręgu Miliszewy) i Benedykt Malinowski (przedstawiciel Rudawa). Wstrzymał się przewodniczący gminnej komisji oświaty Jerzy Ziętarski.

Nieubłagalne wyliczenia

W gminie są trzy szkoły podstawowe - większa w Ciechocinie (152 uczniów) i dwie mniejsze, w Miliszewach (70 uczniów) i Świętosławiu (90 uczniów).

- W tym roku szkolnym musimy dołożyć do nich ok. 1 mln 300 tys. zł, to ogromna kwota, dla porównania dochód tej samej wysokości uzyskujemy ze wszystkich lokalnych podatków - mówi wójt Cieszyński. - W mniejszych szkołach różnica między sumą subwencji na wszystkich uczniów a kosztami utrzymania placówki znacznie wzrasta.

Zgodnie z wyliczeniami urzędu gminy, do każdego ucznia ciechocińskiej podstawówki dopłacać muszą rocznie 6 tys. 815 zł, do ucznia w Miliszewach 9 tys. 858 zł, do ucznia w Świętosławiu 9 tys. zł. Łączne roczne wydatki gminy na poszczególne szkoły to odpowiednio 1 mln 165 tys. zł (Ciechocin), 848 tys. zł (Miliszewy) i 900 tys. zł (Świętosław).

- Utrzymując dwie placówki zamiast trzech, już po odjęciu ok. 150 tys. zł na reorganizację, zaoszczędzimy ok. 700 tys., niebotyczną kwotę dla budżetu tak niewielkiej gminy jak nasza - mówi wójt.

Rodzice i nauczyciele zbulwersowani

- W decyzji o połączeniu dwóch mniejszych szkół w jedną nie chodzi po prostu o łatanie dziury budżetowej - deklaruje zarazem Cieszyński. - Spada nam liczba uczniów, w zeszłym roku szkolnym mieliśmy ich 503, teraz jest 488, z tego tytułu dochód z subwencji jest o 100 tys. zł niższych. Szkoły są w budynkach z lat 60., nieremontowane. Wymagają doposażenia. Musimy też znaleźć pieniądze na to, by od przyszłego roku we właściwych warunkach kształcić sześciolatków. Na utrzymanie trzech podstawówek po prostu nas nie stać, lepsze będą dwie ale solidnie dofinansowane. Tym bardziej, że małe, średnio 11-osobowe klasy, jak te w Miliszewach, wcale nie przekładają się na lepsze wyniki uczniów.

Stanowisko wójta wzbudza sprzeciw rodziców i nauczycieli. Dyrekcja placówki wystosowała list otwarty do mieszkańców.

- Od 2005 roku nasi uczniowie mają na egzaminie szóstoklasisty najlepsze rezultaty w gminie, prowadzimy 17 dodatkowych zajęć pozalekcyjnych, uczestniczymy w trzech projektach unijnych, sami pozyskujemy dodatkowe środki zewnętrzne, organizujemy imprezy integracyjne - wylicza Elżbieta Dejewska, dyrektorka istniejącej od pół wieku placówki. - Wójt nas obraża, przekłamuje fakty i bagatelizuje wszystkie osiągnięcia. Liczą się dla niego tylko pieniądze.

Przedstawiciele obu stron mają w tym tygodniu spotkania w kuratorium oświaty.

/do sprawy wrócimy/

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska