https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciechocinek. Rozmawiano, ale bez porozumienia. Czy spór miasta z powiatem rozstrzygnie sąd?

Jadwiga Aleksandrowicz
Spór dotyczy tej ruiny. Starosta wytknął przedstawicielom miasta, że dopóki Sala Malinowa stała i powiat o nią dbał, samorządowcy Ciechocinka nie interesowali się obiektem, który uważają za własność miejską.Zainteresowali się nią po pożarze, gdy przyszło do wypłaty odszkodowania.
Spór dotyczy tej ruiny. Starosta wytknął przedstawicielom miasta, że dopóki Sala Malinowa stała i powiat o nią dbał, samorządowcy Ciechocinka nie interesowali się obiektem, który uważają za własność miejską.Zainteresowali się nią po pożarze, gdy przyszło do wypłaty odszkodowania.
Zarząd Powiatu Aleksandrowskiegooraz samorządowcy Ciechocinka spotkali się dziś, by odpowiedzieć na pytanie: co dalej ze spaloną Salą Malinową oraz możliwością zburzenia budynku dawnej licealnej stołówki.

Spotkanie zainspirowały sądowe pozwy. Miasto pozwało powiat za to, że się nielegalnie "wzbogacił", pobierając odszkodowanie za spaloną Salę Malinową, powiat aleksandrowski zaś chce na drodze sądowej udowodnić, że sala ta nigdy nie była własnością miasta. W tle jest rodzina, zamieszkująca budynek dawnej stołówki liceum. Budynku, który musi być rozebrany, by mogła powstać nowa sala gimnastyczna dla Liceum Ogólnokształcącego. Szkoła wykorzystywała latami Salę Malinową na zajęcia wychowania fizycznego. Sytuacja zmieniła się po pożarze, który dwa lata temu strawił doszczętnie tę salę.

Starosta Zbigniew Żbikowski przedstawił dokumenty, z których wynikało, że wprawdzie Salę Malinową swego czasu skomu-nalizowano, ale nigdy nie była ona wykazywana w spisie mienia komunalnego miasta. Kiedyś należała do Kuratorium Oświaty, a w jednym z dokumentów widnieje jako mienie Liceum Ogólnokształcącego i nie powinna, zdaniem starosty, podlegać komunalizacji. To nie miasto, a starostwo inwestowało w tę salę, remontowało, wyposażało i od 11 lat płaciło składki ubezpieczeniowe. Z tego tytułu, zdaniem starosty, należy się powiatowi odszkodowanie po pożarze (460 tys. zł).

- Miasto zainteresowało się swoją własnością dopiero wtedy, gdy sala się spaliła i można było wziąć odszkodowanie - mówił starosta.

Burmistrz Leszek Dzierżewicz i radni twierdzili, że powiat miał tę salę tylko w użyczeniu. Problem w tym, że żadnej umowy o użyczenie nie ma.

Gdy Sala Malinowa się spaliła, powiat zdecydował się na budowę sali gimnastycznej dla LO. Są pieniądze, jest dokumentacja. Ale pojawił się kolejny problem: trzeba rozebrać budynek dawnej szkolnej stołówki, a tam mieszkają dzicy lokatorzy, nie płacący za nic. Dyrektor liceum tolerował ten stan rzeczy od kilkunastu lat. W ubiegłym roku powiadomił lokatorów, że budynek zostanie rozebrany. Lokatorzy się tym nie przejęli. Co z nimi zrobić? Starostwo oczekuje, że miasto znajdzie lokum dla swoich mieszkańców. Magistrat uważa, że to lokatorzy budynku powiatowego i że to powiat powinien zapewnić im mieszkanie zastępcze. Przepisy nie pozwalają eksmitować na bruk.

Burmistrz i radny Jerzy Draheim dowodzili, że trzeba poczekać na rozstrzygnięcia sądu. Radni Paweł Kanaś i Krzysztof Czajka optowali, by obie strony wycofały pozwy z sądów i zawarły porozumienie. Sugerowali, że jeśli powiat odda pieniądze z odszkodowania miastu, to rada miasta będzie skłonna przeznaczyć je (w całości lub część) na budowę nowej sali. Ale Wojciech Zieliński, wiceprzewodniczący ciechocińskiej rady posiał wątpliwość, czy po zawarciu porozumienia starostwo w kolejnych latach znów nie sięgnie po sądowy oręż, by dochodzić swoich praw do spalonej Sali Malinowej. I choć wicestarosta Władysław Koc apelował o kompromis, bo przecież chodzi o "naszą ciechocińską młodzież", żadnego wspólnego stanowiska nie wypracowano.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
obywatel x
Można tak ująć, p. Dzierżewicz -pieniacz, wielokrotny łamacz prawa i karierowicz walczy o byt ponownie o fotel burmistrza. Takie chorowanie jak PSL nie polecam głosować to awanturnicy, tak jakby mali chłopcy kłócą się na piaskownicy o byle co. Przecież salę malinową trzeba odbudować jak najszybciej dla przyszłych pokoleń dla dobra naszych dzieciaków. Jak zwykle Ci "samorządowcy" opóźniają reformę naszego miasta albo są chamulcami im chodzi o kasę i przywileje.
m
młody Lesiu
powyższy spór mogł zostać wywołany w sposób sztuczny przed wyborami samorządowymi. Nie wierzę w konflikt interesów dwóch przyjaciół: Żbikowskiego i Dzierżewicza. Może być klasycznym przykładem zamierzonej prowokacji. Zaznaczam, że nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów tylko realnie oceniam fakty.
C
Czaras
To na piętnastu radnych było tylko czterech? W takiej istotnej sprawie? Wstyd!!!
k
kupa
Z tekstu wynika, że tylko kilku radnych było na tym spotkaniu. Ciekawe co robili w tym czasie inni. Przeciez to bardzo nagląca sprawa. Uporządkowanie spalonej ruiny i budowa nowej sali gimnastycznej dla liceum to przecież bardzo ważne sprawy. Może szanowny pan stanisława rutkowska się w tej sprawie wypowie? Tych radnych którzy mają nas w tyłku miejmy w dupi.e podczas wyborów.
o
obywatel x
Jak wieża Babel wg biblii PSL to dziadostwo
J
JH
I oto przykład, jak PSL-OWIEC rozmawia z PSL-owcem. A może ktoś inny czyha na to mienie?
J
JH
I oto przykład, jak PSL-OWIEC rozmawia z PSL-owcem. A może ktoś inny czyha na to mienie?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska