Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Chojnic w święta straciła cały dorobek życia!

Arkadiusz Marciszek
Starsze dzieci są uczniami SP nr 7. Otrzymały od szkoły wyprawkę i darmowe obiady. Społeczność szkolna wraz z Caritasem rozpoczyna akcję pomocy dla poszkodowanej rodziny
Starsze dzieci są uczniami SP nr 7. Otrzymały od szkoły wyprawkę i darmowe obiady. Społeczność szkolna wraz z Caritasem rozpoczyna akcję pomocy dla poszkodowanej rodziny Arkadiusz Marciszek
W ciągu kilkunastu minut stracili swój majątek, ale na szczęście są cali i zdrowi. Ubezpieczyciel, zamiast dać nadzieję na szybkie rozwiązanie sprawy, naraża rodzinę na nerwy.

Noc z 25 na 26 grudnia ub.r. zmieniła całkowicie życie rodziny Kapiszków. Pojechali na święta do rodziny w powiecie bytowskim. O godzinie 2 w nocy Krzysztof Kapiszka zaskoczony odebrał telefon, w którym wyświetlił się nieznany numer. Dzwonili policjanci z informacją, że płonie ich dom.

Małżonkowie w ciągu kilku minut znaleźli się w samochodzie. Dzieci w wieku 2, 10 i 11 lat zostały u rodziny. Emocje były tak silne, że Krzysztof, wyjeżdżając z posesji, zamiast skręcić do głównej drogi, pojechał w pole...

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Na miejscu zastali zgliszcza. Dom był dla nich dorobkiem całego życia. Budowali go przez kilka lat, zaczynając od drewnianego, dobudowując kolejne części. Budynek był oddany do użytku w kwietniu 2016 r. Wstępnie jako przyczynę pożaru wskazuje się spięcie w instalacji elektrycznej. Straty szacowane są na 300 tys. zł.

Pan Krzysztof prowadzi małą firmę transportową, jego żona zajmuje się prowadzeniem domu. Chojniczanin do czasu odzyskania spalonych dokumentów nie będzie mógł prowadzić działalności.

Miasto zaoferowało rodzinie tymczasowe lokum w hostelu dla ofiar przemocy. Nie czuli się tam dobrze, między innymi dlatego, że nie mogli zamknąć drzwi do pokoju. - Specyfika tego ośrodka jest taka, że drzwi nie mogą być zamykane, znajdują się tam osoby, które w każdym momencie mogą wymagać pomocy personelu hostelu - mówi Agnieszka Kortas-Koczur, dyrektorka Ośrodka Profilaktyki Rodzinnej.

Info z Polski - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju i ze świata

Więcej o sprawie na kolejnej stronie >>>
Miasto obiecało rodzinie mieszkanie komunalne, lecz jest ono nieumeblowane, i wymaga remontu. Doprowadzenie go do używalności zajmie 2-3 miesiące. MOPS wypłacił poszkodowanym zasiłek, deklaruje też dalszą pomoc.

Rozpoczęła się walka z ubezpieczycielem o odszkodowanie. Kapiszkowie udali się do oddziału tej instytucji w Chojnicach.

- Byłam na lekach uspokajających, ale cały czas płakałam i kazano nam czekać na przyjęcie przez dyrektora. Takie traktowanie tym bardziej mnie załamało. Zaprowadzono mnie do telefonu, z którego można było połączyć się z infolinią. Dostałam obietnicę, że skontaktują się ze mną w sprawie przyjazdu rzeczoznawcy, ale telefon milczał - mówi pani Alicja.

- Kiedyś wyświetlił się nieznany numer. Odezwała się pani z ubezpieczalni i chciała przeprowadzić ankietę, jak oceniam funkcjonowanie infolinii. Myślałam, że rzucę słuchawką - mówi pani Alicja. Nasza redakcja zainteresowała się sprawą, umówiliśmy spotkanie z dyrektorem oddziału. Ten zadzwonił do innego dyrektora i rzeczoznawca pojawił się tego samego dnia.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Wizyta fachowca nie uspokoiła emocji, bo ten stwierdził, że rozgrzany, a następnie ochłodzony wodą z sikawek strop, wystarczy wyremontować i można mieszkać. Panu Krzysztofowi wydaje się to niemożliwe. Ostateczną decyzję wyda inspektor nadzoru budowlanego.

W imieniu poszkodowanych pismo do ubezpieczyciela napisał prawnik z Urzędu Miasta. Czytamy w nim m. in.: „Pismo niniejsze należy potraktować jako skargę na waszą działalność z jednoczesnym wskazaniem na odhumanizowanie działań waszych urzędników w realizacji ich obowiązków. Czujemy się zlekceważeni, wręcz sponiewierani, i z tego tytułu będziemy domagać się zadośćuczynienia od Waszej firmy”.

Od odszkodowania zależy decyzja Kopiszków co do dalszego życia. Nie wiedzą jeszcze, czy będą odbudowywać dom. Obawiają się, że nie będą mogli żyć w tym miejscu, które będzie przywoływało złe wspomnienia. Szczególnie ich dzieci potrzebują stabilizacji we własnych czterech kątach.

Po interwencji „Pomorskiej” burmistrz skontaktował rodzinę z osobą, która na jakiś czas użyczy jej dom nieodpłatnie. Pragnie pozostać jednak anonimowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska