https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cieszyli się z placu zabaw, a sąsiad-dyrektor zepsuł im humor

ANNA KLAMAN [email protected]
fot. sxc
Młodzi mieszkańcy ul. Leśmiana skrzyknęli się, by wybudować plac zabaw dla dzieci. Interwencja sąsiada, wysoko postawionego urzędnika, skończyła się ... zabraniem ławek.

W czwartek i piątek młodzi rodzice montowali ławki i urządzali plac zabaw przy ul. Leśmiana. Pomógł im Urząd Miejski w Chojnicach, który przekazał ławki, belki i piasek. W sobotni wieczór było ognisko, kiełbaski i konkursy. Specjalnie dla dzieci.

Informację o uroczystym otwarciu wywieszono na tablicy ogłoszeń i powiadomiono o niej odpowiednie służby, łącznie ze Strażą Miejską. Gdy przyjechał Marek Szmaglinski, szef osiedla, wszyscy doskonale się bawili. Szmaglinski przyjechał, bo Krzysztof Piekarski, dyrektor wydziału komunikacji w Starostwie Powiatowym w Chojnicach, zawiadomił go, że ludzie przy ognisku ... piją alkohol, a dym wlatuje prosto do jego okien. - Dom pana Piekarskiego znajduje się kilkanaście metrów dalej. Nie było alkoholu - mówi jeden z uczestników sobotniej imprezy.

To nie była jedyna skarga urzędnika. Po poniedziałkowej interwencji w ratuszu z placu zabaw zabrano ławki. - Urzędnik urzędnikowi rękę myje - mówi gorzko nasza rozmówczyni. - Nie wiem, dlaczego pan Piekarski tak się zachował. Wiem, że przecież wcześniej pomagał montować ławki, mówiąc, że zna się na tym dobrze, bo jest z wykształcenia inżynierem.

Wczoraj mieszkańcy chcieli się spotkać z burmistrzem Arseniuszem Finsterem, ale był dla nich niedostępny. Oddelegował Jarosława Rekowskiego. - Proszę nie zaogniać sytuacji - mówił nam Rekowski. - Chcemy pogodzić strony.

W piątek o 18.00 na Leśmiana ma być wizja lokalna. - A my już słyszymy, że w ratuszu chcą przenieść plac zabaw gdzie indziej - mówi zaangażowana w powstanie placu kobieta.

Krzysztof Piekarski nie skomentował sprawy, mówiąc, że jest właśnie w pracy, a w niej nie odpowiada na pytania dotyczące jego spraw prywatnych.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Takich nawiedzonych piekarskich jest więcej w powiecie chojnickim. jest taki jeden pajac w Rytlu na przykład!!!
h
himena
Tak to jest - ludzie się ciężko napracowali, chcieli dobrze i dostali zapłatę. Najlepiej nic nie robić, narzekać, krytykować i likwidować.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska