Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cios w paliwową mafię? Chrzczony olej i czeski biznesmen w regionie

Maciej Czerniak, [email protected], tel. 52 326 31 41
W 2012 roku inspektorzy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolowali 58 punktów sprzedaży paliwa w Kujawsko-Pomorskiem.
W 2012 roku inspektorzy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolowali 58 punktów sprzedaży paliwa w Kujawsko-Pomorskiem. sxc.hu
Prawo Minister Janusz Piechociński zapowiada, że od stycznia ma wejść w życie rozporządzenie o podwyższonych normach sprzedawanych w Polsce paliw. Najgłośniejsza sprawa w regionie z fałszowanym paliwem w roli głównej ocierała się o czeską mafię.

Chodzi o tzw. techniczne rozporządzenie ministra. Jego wejście w życie było odsuwane na później od 1997 roku. Ostatecznie nowe normy jakościowe paliwa mają być wymagane od początku przyszłego roku.

Janusz Piechociński zapowiada, że chce oczyścić stacje z kiepskiej benzyny i oleju napędowego sprzedawanych klientom.

Trudno udowodnić winę

W ubiegłym roku inspektorzy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolowali 58 punktów sprzedaży paliwa w Kujawsko-Pomorskiem. W czterech przypadkach kontrole wykazały niską jakość płynów. Inspektorzy mieli zastrzeżenia do paliw sprzedawanych w miejscowości Plewno w powiecie świeckim oraz do stacji w Bydgoszczy.

Większość spraw, które trafiają do prokuratury, jest tam kierowanych przez Państwową Inspekcję Handlową.- W ubiegłym roku mieliśmy cztery sprawy dotyczące niespełniania norm jakościowych przez paliwo sprzedawane na stacjach - wylicza prokurator Jan Bednarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - Trzy zostały umorzone w skrócie można powiedzieć, że z braku dowodów - dodaje śledczy.

Czwarte postępowanie też zamknięto, ale na wniosek właściciela skontrolowanej stacji. Musiał jednak zapłacić karę.

Przeczytaj także: Ceny paliw - benzyna i olej napędowy tanieją, drożeje LPG

Chcieli zarobić miliony

Najgłośniejszy proces w sprawie fałszowania paliwa w naszym regionie rozpoczął się w 2011 roku w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. W akcie oskarżenia gorzowskiej prokuratury było wymienionych 19 osób.

Zarzuty dotyczyły produkowania oleju napędowego na bazie opałowego i przestępstw wobec dokumentów.

Wśród oskarżonych był Janusz M., jeszcze kilka lat temu milioner, producent części do foteli obrotowych. Zeznał w sądzie, że w 2003 roku poszedł za radą przyjaciela, również biznesmena, ale działającego w Czechach. To właśnie Franciszek Mrazek, szef spożywczego potentata Setuza i miliarder miał podsunąć mu pomysł założenia firmy handlującej paliwem.

- Mrazek sugerował, że lada chwila w Polsce zostanie uwolniony handel biopaliwami - wyjaśnia Janusz M. ?- Podkreślał, że trzeba zbudować przedsiębiorstwo, które wtedy już będzie miało silną pozycję na rynku.

Według M. planowane zyski ze sprzedaży czeskich biopaliw miały sięgać setek milionów dolarów.

W Bydgoszczy i okolicach

Kontakty bydgoszczanina z Mrazkiem urwały się w 2006 roku, gdy Czech został zastrzelony w centrum Pragi. W tym czasie istniała już jednak założona w Poznaniu firma Galon Sp. z o.o.

Szefem nowej spółki został Andrzej K., już w 2006 roku podejrzany o udział w grupie zajmującej się sprzedażą chrzczonych paliw na stacjach w Bydgoszczy, a także między innymi w Białych Błotach i Nakle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska