Byli pracownicy toruńskiego Merinotexu stawili się dzisiaj pod zakładem w oczekiwaniu na nową pracę. Największy w kraju producent przędzy czesankowej upadł miesiąc temu. Bez pracy zostało 350 osób.
Załoga liczy na to to, że zatrudni ich jedna z firm współpracujących z Merinotexem. Na razie jednak nikt nie potrafi im niczego obiecać. Pracownicy mają za złe syndykowi zakładu, że nie konsultuje z nimi kolejnych kroków.
Sytuacja zwolnionych pracowników ma się wyjaśnić w przyszłym tygodniu, gdy syndyk wróci z urlopu. Sędzia komisarz Stella Czołgowska zapewnia, że potrzeby załogi będą zaspokojone.
Dzisiaj załoga Merinotexu bierze udział w rozmowach z potencjalnym pracodawcą. Ich efekt poznamy jutro.