Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z pracą zdalną? "Spada liczba osób, które chciałyby pracować zdalnie". Firmy wracają do biur

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Część firm stosuje pewien rodzaj rekompensaty dla pracowników, którzy nie mogą pracować zdalnie w żadnym zakresie.
Część firm stosuje pewien rodzaj rekompensaty dla pracowników, którzy nie mogą pracować zdalnie w żadnym zakresie. Arkadiusz Wojtasiewicz/ Polska Press
Zmiany, których doświadczyliśmy w czasie pandemii oraz nowo odkryta "możliwość pracy zdalnej" bez wątpienia sprawią, że praca z domu stanie się powszechnym zjawiskiem w przyszłości. Jednak minie sporo czasu, zanim uda się wypracować korzystne rozwiązania zarówno dla pracowników, jak i pracodawców. – Czekamy na wejście w życie przepisów jeżeli chodzi o prace zdalną. Z perspektywy rynkowej jest to dość istotne – mówi nam Andrzej Kubisiak, PIE.

Zarówno pracownicy jak i pracodawcy wysyłają coraz wyraźniejsze sygnały, że nie ma już powrotu do działalności w systemie pracy sprzed marca 2020 roku. Pandemia przyspieszyła nieuniknione i zmieniła model operacyjny w wielu firmach. Podkreśliła te obszary, w których funkcjonowanie firmy było nieefektywne, ale wcześniej akceptowane, bo większość organizacji ma problem ze schodzeniem z utartych ścieżek.

Konieczne jest wprowadzenie odpowiednich przepisów

Do Sejmu trafił rządowy projekt nowelizacji Kodeksu Pracy, zawierający wyczekiwane przez pracowników i pracodawców przepisy szczegółowo regulujące pracę zdalną. Obecnie obowiązujące przepisy, wprowadzone specustawą covidową, mówią jedynie, że pracodawca może polecić pracownikowi wykonywanie obowiązków poza stałym miejscem pracy.

– Czekamy na wejście w życie przepisów dotyczących pracy zdalnej. Z perspektywy rynkowej jest to dość istotne, ponieważ musimy pamiętać, że obecnie pracujemy na bazie przepisów antycovidowych, z pierwszej ustawy covidowej, które powstały jeszcze w marcu 2020 roku i które były bardzo liberalne i bardzo lakonicznie napisane. Był to dosłownie jeden paragraf regulacji, który mówił o tym, że praca zdalna jest możliwa w reżimie otoczenia pandemicznego – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Andrzej Kubisiak, Polski Instytut Ekonomiczny.

Jak wyjaśnia, przepisy te zostaną doprecyzowane, przez to, jego zdaniem, będą również trudniejsze do implementacji. Co z kolei może spowodować, że część pracy zdalnej może się zakończyć lub będzie ona bardziej precyzyjna.

– To co jest w tym wypadku istotne to fakt, że spada liczba osób, które chciałyby pracować zdalnie lub pracują zdalnie. Oczywiście to jest mocno zróżnicowane terytorialnie i branżowo, dlatego, że w dużych miastach, np. w segmencie IT, praca zdalna jest bardzo powszechna – mówi i dodaje, że w skali całego kraju jednak wróciliśmy mniej więcej do poziomów skali pracy zdalnej sprzed pandemii COVID-19.

Ekspert podkreśla, że jest też tak, że w części firm praca zdalna nie jest w pełni wykazywana, ponieważ jest np. wdrażany model hybrydowy i wtedy częściowo praca wykonywana jest z biura, a częściowo zdalnie.

– Wydaje się, że ten mechanizm łączony z perspektywy efektywnościowej długoterminowo jest najbardziej skuteczny w tym zakresie, a jednocześnie łączący te możliwości balansowania życia domowego z życiem zawodowym. Co ma niebagatelne znaczenie w warunkach dzisiejszych i tego, że część osób się przyzwyczaiło do tego modelu, czy wręcz zmieniło sposób życia pod prace zdalną – mówi. – Mam tu na myśli przeprowadzkę z centrum miasta na obrzeża dużych metropolii – dodaje.

Rekompensaty za brak możliwości pracy zdalnej?

Z kolei Mateusz Żydek z Randstad Polska w rozmowie z nami zwraca uwagę na fakt, że z powodu uwarunkowań niektórych zawodów i stanowisk, praca zdalna sama w sobie jest nie do końca możliwa do realizacji. W związku z tym pewna część społeczeństwa w ogóle nie będzie mogła myśleć o takim rozwiązaniu.

– To z perspektywy pracodawców, szczególnie takich, którzy nie funkcjonują w takiej „niszy stanowiskowej”, czyli nie zatrudniają jednorodnej załogi, ale na różne stanowiska, w różnych specjalizacjach sprawia im sporą trudność. Ponieważ buduje to pewną niesprawiedliwość w miejscu pracy – wyjaśnia Żydek.

Ekspert wskazuje, że pewnym rozwiązaniem, które część firm stosuje, jest pewien rodzaj rekompensaty dla pracowników, którzy nie mogą pracować zdalnie w żadnym zakresie. Jednak jak na razie jest to ułamek rozwiązań i najczęściej są to benefity płacowe. – Jednocześnie wydawałoby się, że taka forma rekompensaty dla osób, które w żaden sposób nie mogą wykonywać swojej pracy zdalnie, jest uzasadniona – przyznaje.

– Możemy sobie wyobrazić sytuację, w której część załogi zwyczajnie protestuje przeciwko takiemu rozwiązaniu. Tutaj pojawia się motyw nierównego traktowania. Oczywiście należy podkreślić, że nie wynika to z jakichś cech demograficznych, tylko z kompetencji, które są konieczne na stanowisku. Jednak tak jak mówiłem - część pracowników z tego powodu może czuć się pokrzywdzona – dodaje.

Jednak w raporcie McKinseya wskazano kilka przykładów tego, że zmiany dotyczyć będą nie tylko branż, które dość naturalnie przeszły w tryb hybrydowy. Ewolucję, jeśli nie rewolucję, przejdzie również przemysł ciężki, w tym wydobywczy. I – jak wyjaśniono – nie chodzi tylko o zastąpienie człowieka jeszcze większą liczbą maszyn czy robotów, które będą mogły dotrzeć do trudniej dostępnych zasobów, bez fizycznego zagrożenia dla człowieka.

Jedna z firm amerykańskich utworzyła zespół cyfrowy i analityczny, składający się z naukowców zajmujących się danymi, tłumaczy i projektantów z Azji, Europy i Stanów Zjednoczonych. Koncentrując się na wiedzy specjalistycznej, zespół był w stanie dostarczyć wysokiej jakości produkt w przyspieszonym czasie.

– Cyfrowe umiejętności pozwoliły firmie wydobywczej zmaksymalizować produkcję poprzez wdrożenie zaawansowanej analityki, która pomogła zidentyfikować ulepszenia oprzyrządowania poprzez dokładniejsze przechwytywanie danych, a tym samym osiągnąć rekordową produkcję. Natomiast jedna z azjatyckich firm wdrażając strategię cyfrową dość szybko zrozumiała, że powinna stosować dywersyfikację źródeł energii, a przede wszystkim dekarbonizować swoje działania, co niemal natychmiast przełożyło się na zyski finansowe – wskazują autorzy raportu.

W Polsce dominuje praca hybrydowa

Ekspert PIE tłumaczy nam, że w Polsce praca zdalna nie była tak powszechna, jak wielu osobom się wydaje. Jak mówi, „w pewnym momencie można było mieć przekonanie, że wszyscy Polacy pracowali zdalnie”, a dane powołując się na dane Głównego Urzędu Statystycznego, przyznaje, że sytuacja wygląda zgoła inaczej.

– Okazuje się, że blisko 80 proc. Polaków nigdy nie pracowało zdalnie w okresie pandemii. Mówię tutaj o osobach na rynku pracy. Te 20 proc. głównie stanowią mieszkańcy dużych miast tzw. białe kołnierzyki, często urzędnicy. Osoby, które miały możliwość przejścia na prace zdalną – wyjaśnia.

– Struktura polskiej gospodarki i stanu zatrudnienia nie pozwalała na to, żeby to był masowy trend. W Polsce największymi pracodawcami są sektory w których niemożliwe jest wprowadzenie pracy zdalnej, chociażby przemysł, budownictwo, logistyka czy duża część handlu. To często są zawody w których nie ma możliwości wprowadzenia pracy zdalnej. Jeśli spojrzymy na liczby nominalne i na to ile osób tam pracuje, to tak jak powiedziałem, są to najwięksi pracodawcy w Polsce i tych osób na prace zdalną przenieść się nie da – wskazuje Kubisiak.

Z kolei Żydek przyznaje, że praca zdalna jest stosowana w takim pełnym zakresie w bardzo niewielkiej liczbie firm. – Po pandemii pojawiło nam się rozwiązania hybrydowe i wydaje się, że to rozwiązanie będzie powszechniej stosowane niż praca zdalna. Co też nie oznacza, że automatycznie stanie się to najpopularniejszym funkcjonującym systemem na polskim rynku pracy – mówi.

– Jeśli chodzi o tryb pracy, to mamy taką sytuację, że w całości stacjonarnie swoje obowiązki wykonuje 70 proc. pracowników. W całości zdalnie 9 proc., hybrydowo 14 proc. Natomiast w przypadku 8 proc. charakter pracy wymusza bycie w ciągłym ruchu, są to np. handlowcy czy kierowcy – wymienia.

Więc jak się temu przyjrzymy, to okazuje się, że w całości zdalnie działają np. startupy, branża informatyczna czy ubezpieczenia. Jednocześnie Żydek przyznaje, że to rozwiązanie może pojawiać się w niewielkim zakresie w handlu elektronicznym.

– W momencie, kiedy na tapet weźmiemy profile stanowisk, to głównie obejmuje to top management. Tu znowu pojawiają się pewne dysproporcje w dostępie do takiej możliwości pracy. To jest kadra zarządzająca, specjaliści, menedżerowie oraz pracownicy biurowi administracyjni.

To pokazuje nam również to, że zakres tych stanowisk jest niewielki – zwraca uwagę. – Tam, gdzie praca zdalna w jakimś zakresie jest możliwa, to firmy raczej będą się skłaniać ku wersji hybrydowej, traktując trochę możliwość pracy zdalnej jako jeden z wachlarzy benefitów – przyznaje.

Czego chcą pracownicy?

Jak zauważa ekspert Randstad, pojawia się parę czynników za które zatrudnieni bardzo chwalą możliwość pracy zdalnej. Pojawiają się czas i logistyka dające pewną wygodę wynikającą z tego, że np. odprowadzamy dziecko do przedszkola tuż pod domem i nie musimy się stamtąd spieszyć do biura.

– Do tego dochodzi kwestia równowagi pomiędzy życiem prywatnym, a zawodowym. Jednak ta kwestia jednocześnie wskazywana jest jako ta negatywna. Brak reguł, czy sygnałów o tym, że kończy się dzień pracy – mówię tutaj o pracy biurowej – sprawia, że pojawiła się taka skłonność do zacierania się granicy pomiędzy czasem zawodowym, a czasem prywatnym. Ta skłonność pojawiała się najczęściej po stronie przełożonych, którzy pozwalali sobie częściej niż przed pandemią w stosunku do osób pracujących zdalnie na telefony i maile po godzinach pracy, co tworzyło niezbyt korzystną sytuację dla pracowników – tłumaczy.

Żydek przyznaje, że pojawiają się także czynniki psychologiczne. – To, na co wskazują osoby na wyższych stanowiskach, to rozluźnienie więzi i relacji tworzonych w firmie. Dostrzegają to również pracownicy. Wskazują na pewnego rodzaju izolację, kwestie w pracy, które ich omijają – mówi.

– W przypadku pracy zdalnej trudniej jest o takie docenienie bieżący, czyli mówić wprost - brakuje pochwał lub powiedzenie zwykłego dziękuję, świetnie wykonałeś swoją pracę. Łatwiej to zrobić, jeśli ten pracownik znajduje się przy biurku obok i podejść do niego i podziękować, niż zadzwonić czy wysłać maila – dodaje. – To są te psychologiczne kwestie, które też przeszkadzają – zauważa.

Benefit w postaci pracy zdalnej „oczywistą oczywistością”?

– Jest to oczywista oczywistość, ale na tej samej zasadzie, co np. pakiet opieki medycznej. Obecnie stają się one czymś naturalnym, że pracownik będzie miał możliwość pracy zdalnej, tylko tutaj pojawiają się pytania: jak często, na jakich zasadach i w jakim zakresie będzie mógł wykonywać swoje obowiązki zdalnie – mówi.

– Pamiętajmy, że jako benefit taka możliwość nie jest dla wszystkich. Sam fakt takiej elastyczności w tym podejściu do stosowania pracy zdalnej pokazuje, że jest ona nadal w jakimś stopniu traktowana jako benefit – dodaje. – Dzisiaj możemy zdecydować, czy chcemy mieć prywatną opiekę zdrowotną, czy tez nie. Tak samo pracownicy będą podchodzić do pracy zdalnej – dobrze, że znajduje się w ofercie benefitów, ale niekoniecznie muszę z niej korzystać – podsumowuje.

Kubisiak przyznaje, że możliwość wykonywania swoich obowiązków zdalnie nie stanowi już takiego niedostępnego, jak jeszcze kiedyś, benefitu, który był przewidziany tylko dla pracowników wyższego szczebla.

– Jest to benefit, który w jakimś stopniu się upowszechnił. Natomiast samo podejście do tego jest bardzo zróżnicowane i bardzo zmienne – wyjaśnia. – Wydaje mi się, że najlepszą odpowiedzią na pytanie "co dalej z pracą zdalną" jest – to zależy. W badaniach deklaratywnych oczywiście pracownicy przyznają, że chcieliby mieć możliwość pracy zdalnej, ale to są badania deklaratywne. Nie są to elementy, które przekraczają wskazania, jeżeli chodzi o kwestie płacowe czy możliwości rozwojowe i tego typu rozwiązania – podkreśla.

Firmy wracają do biur

– Zmiany, jakie możemy obserwować na rynku wskazują, że biznes wraca do pracy w tradycyjnych biurach. Część pracodawców już wiosną zdecydowała się na powrót do standardowej formy pracy, przynajmniej w ograniczonym wymiarze. Wiele firm wdraża teraz ten proces – wskazuje Mateusz Strzelecki, Walter Herz. – A te, które nie wyszły jeszcze z home office mają już nakreślony plan przejścia do biur i zamierzają wprowadzić go w nadchodzących tygodniach i miesiącach – dodaje.

Jednocześnie podkreśla, że o utrzymaniu pracy zdalnej myśli niewiele podmiotów. – Dominują wśród nich firmy z sektora szeroko rozumianych, nowych technologii – wyjaśnia.

– Pracodawcy wychodzą z założenia, że stopniowe ograniczanie pracy zdalnej to najlepszy kierunek działania dla firmy. Izolacja nie sprzyja integracji ludzi, nie stwarza przestrzeni do wypracowania kreatywnych rozwiązań i wymiany doświadczeń – mówi Magda Zagrodnik, Walter Herz.

Ekspertka, powołując się na globalne trendy, wskazuje, że praca zdalna nie stanowi "optymalnego stylu pracy, przede wszystkim dla firm, których rozwój opiera się na wymianie myśli w teamach projektowych". – Utrudnia transfer wiedzy i budowanie relacji oraz kultury organizacyjnej, które są dla biznesu fundamentalne – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Co dalej z pracą zdalną? "Spada liczba osób, które chciałyby pracować zdalnie". Firmy wracają do biur - Strefa Biznesu

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska