Zobacz wideo: Państwowa ziemia rolna - ile jej jest?
Niedawno pisaliśmy tekst o historii wyjątkowego zabytku w Bobrownikach. Mieszkańcy pytają, co dalej z ruinami.
- Piękny zabytek, z bogatą historią, a nic tam się nie dzieje. Można przyciągnąć turystów do gminy - uważa jedna z mieszkanek gminy.
Gmina Bobrowniki w 2017 roku została właścicielem ruin zamku i około 1,5 ha terenu. - To nie tylko powiększenie majątku, ale przede wszystkim ogromny obowiązek - powiedział nam wtedy Jarosław Poliwko, wójt gminy Bobrowniki. - Cieszymy się, że trafiły już do nas. Chcemy wykorzystać je do celów turystycznych i przyciągnąć zwiedzających.
Na ten cel gmina otrzymała dofinansowanie. Pieniądze wykorzystano na stworzenie planu konserwatorskiego. - Niestety to kosztowna inwestycja. Sama dokumentacja to około 100 tys. złotych. Jesteśmy w kontakcie z konserwatorem zabytków. Teraz w gminie mamy wydatki na konieczne inwestycje, które są potrzebne mieszkańcom. Żeby zrobić coś z ruinami zamku, musimy mieć wkład własny – tłumaczy Jarosław Poliwko.
Wcześniej gmina chciała wyrównać dziedziniec, ale nie otrzymała na to zgody. W planach jest ustawienie w pobliżu wiat z ławeczkami. - Mieszkańcy, a szczególnie turyści będą mogli usiąść, zjeść coś i popatrzeć na Wisłę. Teren jest piękny – dodaje wójt Poliwko. - Przydałoby się stoisko z jedzeniem, np. regionalnymi smakołykami. Z pewnością atrakcje przyciągnęłyby turystów.
Ruiny zamku w Bobrownikach to wyjątkowy na skalę kraju zabytek. Mieszkańcy obawiają się, że mogą ulec zniszczeniu i z zamku, którego tereny wcześniej były podtapiane przez rzekę, nic nie zostanie. - Dbamy o ruiny. Zamek jest zabezpieczony. Przycinamy trawę. Mamy nadzieję, że ruszy budowa tamy w Siarzewie i nie będzie groziła nam powódź. Z pewnością pomysłów na zagospodarowanie terenu jest wiele. Może znajdzie się chętny inwestor, który zechce stworzyć tam hotel lub SPA – dodaje wójt.
Mieszkańcy mają inne pomysły. - Można zorganizować turniej rycerski, albo poszukiwanie złota, w końcu jest legenda o pozostawionym tam skarbie - uważa pan Jan. - Jest tyle grup rycerskich, które chętnie pomogłyby w organizacji.
Coroczna impreza mogłaby przyciągnąć turystów i miłośników rekonstrukcji. - Teren jest olbrzymi, jakieś przenośne toalety, miejsce do campingu i kolejne pieniądze dla lokalnych firm - dodaje pani Alicja.
Wśród pomysłów czytelników pojawiał się także targ staroci, spotkania z przewodnikiem, który opowiadałby o zabytkach Bobrownik, targ z regionalnymi wyrobami.
