Strażacy z Chojnic ratowali gospodarstwa i domy w Angowicach, Silnie, Będźmierowicach, Rytlu, Brusach, Kurkowie, Czersku, Kinicach, Leśnie, Ogorzelinach i Czyczkowach.
Powódź w Angowicach
Wczoraj dramatycznie było w Angowicach, gm. Chojnice. Mieszkańcy czekali na ciężki sprzęt. - 0 7.30 dzwoniłam do gminy, żeby przysłali koparę, ale po wielkich bojach przyjechała o czternastej - mówi sołtyska Ludmiła Szulc. - Żeby działała, jak podnieśliśmy alarm, to może nie byłoby tak źle.
_Od rana mieszkańcy kopali rowy. - Co można szpadlami zrobić w zamarzniętej ziemi? - mówi sołtyska. - Wszystko przez brak pieniędzy na meliorację, bo Angowice leżą w dole i woda do nas z pól spływa.
**Nie pierwszy raz
Przed południem strażacy dwoili się i troili. Do zawodowych dojeżdżali druhowie OSP, którzy byli w Chojnicach na szkoleniu, ale szybko wracali do swoich wsi po sprzęt i ruszali na ratunek.
- _Nie pierwszy raz zalało mi dom - mówi Barbara Tułodziec z Angowic. - Podtapia nas zawsze wiosną, a na zebraniach wiejskich wciąż o tym mówimy, ale nikt się tym nie zajmuje. Dobrze, że są strażacy, bo bez nich byłaby tragedia.
_Pani Barbara ma zalany ogród i wodę w domu. - Tynki już odpadają _- dodaje. Po 15.00 we wsi nadal zalany był jeden dom, a dwa podtopione. Woda nie chciała schodzić, ale sytuację opanowano.
Zalewa Rudzki Most
Wczoraj do południa strażacy z Tucholi wodę pompowali 20 razy. - Wciąż mamy nowe wezwania, a najgorzej jest w Rudzkim Moście - mówi Leszek Grugel**, szef jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP w Tucholi. - Prosimy mieszkańców o cierpliwość, jeździmy według kolejności wezwań. Wspomagają nas jednostki OSP, same ratują się na przykład Śliwice. Zapewniam, że nie pomijamy żadnego wezwania. Rozumiemy, że woda leje się do piwnic, ale pracujemy pełną parą.
_Jedynie w powiecie sępoleńskim nie było ani jednego przypadku podtopienia. - Zgłosili się do nas mieszkańcy Małej Kloni, więc przekazaliśmy sprawę do Tucholi, bo to ich rejon - _powiedzieli "Pomorskiej" sępoleńscy strażacy.
Co można szpadlem?
Barbara Zybajło

Po raz kolejny okazało się, że bez strażaków na wsi żyć się nie da. Wczoraj jednostki PSP oraz druhowie OSP w całym regionie pompowali wodę, bo topniejący gwałtownie śnieg zalewał domy i zagrody.