Sprawa wyszła na jaw, gdy mieszkaniec Modliborzyc nie wiedział co zrobić z trzema szczeniaczkami pozostawionymi przez kogoś w przydrożnym rowie. Mężczyzna zadzwonił do nas, a my poprosiliśmy o pomoc Irenę Nowakowską z Animalsów.
- W inowrocławskim schronisku dla zwierząt powiedzieli, że nie mają umowy z gminą Dąbrowa Biskupia, więc nie mogą przyjąć piesków. Natomiast wójt powiedział mi, że to schronisko nie chce z nim podpisać umowy - ustaliła Irena Nowakowska.
Po kilku godzinach jednak zadzwoniła do nas z informacją, że sprawa trzech szczeniaczków znalazła szczęśliwy finał. Jeden piesek trafił do leśniczówki, a dwa przejęło inowrocławskie schronisko.
- Dziękuję wójtowi Romanowi Wieczorkowi za to, z jak wielkim sercem i zaangażowaniem podszedł do tej sprawy - powiedziała nam szefowa Animalsów.
Nie mogą się dogadać?
Postanowiliśmy jednak sprawdzić, dlaczego Dąbrowa Biskupia nie ma podpisanej umowy ze schroniskiem.
- W ubiegłym roku wystąpiliśmy do schronisk we Włocławku, Toruniu i Inowrocławiu z propozycją podpisania umowy na gotowość przyjmowania wałęsających się psów. Żadne nie wyraziło na to zgody, twierdząc, że mają zbyt mało miejsca - tłumaczy wójt Roman Wieczorek.
Tymi słowami zdziwiony jest Grzegorz Kruk, kierownik inowrocławskiego schroniska. - Proponowaliśmy panu wójtowi podpisanie umowy. Odpowiedział, że gmina wybuduje swoje schronisko - usłyszeliśmy. Tłumaczy, że bezpańskie psy to zadanie własne gminy, więc to w interesie urzędu jest troska o współpracę ze schroniskiem.
- Tymczasem nikt z gminy nie pofatygował się, by nas odwiedzić i tę sprawę ostatecznie załatwić - dodaje.
Czas na rozmowę
Okazuje się, że wszystkie inne gminy z powiatu inowrocławskiego mają podpisaną umowę ze schroniskiem. W ubiegłym roku partycypowały nawet w jego rozbudowie. Płacą za wyłapanie bezpańskich zwierząt i za każdy dzień jego pobytu w schronisku.
W awaryjnych sytuacjach zwierzęta z gminy Dąbrowa Biskupia trafiają jednak do schroniska. Tak dostały się tu szczeniaki z Modliborzyc.
***
Obie strony w rozmowie ze mną zapewniają, że chcą podpisać umowę. Najwyższy czas więc się spotkać i tę sprawę raz na zawsze rozwiązać.