Mariusz Sieraczkiewicz ze Stowarzyszenia Obywateli Projekt Włocławek ujawnił wczoraj, że poseł Zbonikowski dopuścił się zaniedbania nie przekazując premierowi apelu z podpisami włocławian w sprawie budowy kolejnego stopnia na Wiśle. Podpisy zbierane były tuż przed ostatnią kampanią do samorządu. Sieraczkiewicz twierdzi, że poseł zobowiązał się do przekazania apelu premierowi, a tego nie zrobił.
Czytaj też: Jan Stocki odchodzi z Prawa i Sprawiedliwości. Przez posła Zbonikowskiego
Co na to poseł Zbonikowski? Parlamentarzysta przyznaje, że w akcję zbierania podpisów wśród mieszkańców byli zaangażowani wolontariusze z "Projektu". Zarzuca Sieraczkiewiczowi, że nie dotrzymał słowa twierdząc, że umówi parlamentarzystę na spotkanie z ministrem Tomaszem Arabskim. Ponadto dowodzi, że w tym czasie budowę kolejnego stopnia zadeklarowała Energa SA, w związku z czym "kompromitacją byłoby pójść z apelem do premiera".
OŚWIADCZENIE POSŁA ZBONIKOWSKIEGO W SPRAWIE PODPISÓW
Poseł zapewnia, iż apel z podpisami jest zdeponowany w jego biurze. A zarzuty Mariusza Sieraczkiewicza kwituje krótko - To desperacka próba zaistnienia w mediach.
Czytaj e-wydanie »