Pisaliśmy niedawno, że w tucholskim szpitalu nocna i świąteczna opieka medyczna pozostawia wiele do życzenia. Są kolejki, a pacjenci się denerwują.
Dlaczego tak jest? Z dwóch przyczyn - względów finansowych i zbyt małej liczby lekarzy pracujących w tucholskim szpitalu.
Starosta informuje nas, że razem z prezesem szpitala stara się, by sytuacja uległa poprawie.
- Z przewodniczącym konwentu starostów województwa kujawsko-pomorskiego spotkaliśmy się z dyrektorem NFZ, by wprowadzić działania doraźne - informuje Michał Mróz, starosta powiatu tucholskiego. - Temat dotyczy także dotyczące szpitali sąsiednich. Dla działań doraźnych nie uzyskaliśmy akceptacji, z powodu niemożności zmian w obowiązującej nas formule prawnej. Nasze zgłoszone propozycje, wynikające z sugestii połączenia punktów świadczących usługi dla więcej niż jednego powiatu, nie zostały uwzględnione.
Po szczegółowej analizie dyrektor NFZ-u powiedział, że obowiązujące regulacje prawne wykluczają takie działania.
Starosta informuje, że rządowy resortowy zespół podjął działania w celu włączenia POZ-ów w nocną i świąteczną opiekę medyczną. kiedyś właśnie taki system funkcjonował - właśnie przy wsparciu zespołów opieki zdrowotnej.
Przewodniczący konwentu Krzysztof Mackiewicz przedstawi sprawę także na posiedzeniu Związku Powiatów Polskich. - To zjawisko (kulejącej) nocnej i świątecznej opieki medycznej jest też w różnych regionach kraju - mówi Mróz. - Sprawa jest potrzebna do rozwiązania. - Napisaliśmy prośbę o wsparcie do wojewody Bogdanowicza. Musimy szukać tych rozwiązań systemowych.
