Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co z ogrodami działkowymi?

Notowała Agata Kozicka
Barbara Kokot podczas wrześniowego protestu
Barbara Kokot podczas wrześniowego protestu Andrzej Muszyński
Nawet projekt nowego prawa dla działkowców nie jest jeszcze gotowy. Stara ustawa - ta o rodzinnych ogrodach działkowych - będzie obowiązywała tylko do 21 stycznia, więc czasu na przygotowanie nowej jest niewiele. Dlatego działkowcy chcą wiedzieć, jaki los czeka ich ogrody.

Przez godzinę przy naszym redakcyjnym telefonie dyżurowała Barbara Kokot, prezes bydgoskiego okręgu Polskiego Związku Działkowców.

W podkomisjach sejmowych trwają prace nad projektem nowej ustawy dla ogrodów działkowych. Poprzednią Trybunał Konstytucyjny skazał na unieważnienie z dniem 22 stycznia 2013 roku, wtedy bowiem minie 1,5 roku od wyroku, w którym wiele z przepisów obowiązującej ustawy uznano za niekonstytucyjne. Do 21 stycznia zatem musi powstać nowe prawo.

- Co to za projekt, nad którym pracują posłowie?
- Początkowo był to projekt obywatelski (który przygotował Polski Związek Działkowców - przyp. red.), ale posłowie tak wiele w nim pozmieniali, że trudno było nam się z nim utożsamiać. Stąd ostatnie protesty, jeden - zorganizowany w województwach we wrześniu, i ostatnio - 10 października - ogólnopolski, kiedy to działkowcy z całego kraju przyjechali protestować do Warszawy. To właśnie wtedy zapewniono nas, że uwagi komitetu inicjatywy obywatelskiej, reprezentującego działkowców, będą wzięte pod uwagę.

- Co będzie z działkami?
- To przede wszystkim zależy, czy ustawodawcy uda się przygotować nowe prawo dla ogrodów działkowych w wymaganym terminie. Jeśli nie, to nie będzie podstawy prawnej dla istnienia ogrodów. Ale jest światełko w tunelu. Prace w podkomisjach ostatnio ruszyły, jest porozumienie z komitetem inicjatywy obywatelskiej i trwają rozmowy.

- Czy wedle przygotowywanego projektu nadal będzie istniał Polski Związek Działkowców?
- Nie. Trybunał Konstytucyjny w swoim wyroku uznał, że PZD jest monopolistą. Z automatu, wedle planowanej ustawy, Polski Związek Działkowców przekształci się w Stowarzyszenie Ogrodowe. Poszczególne rodzinne ogrody działkowe staną się jednostkami terenowymi właśnie tego stowarzyszenia. I ono będzie właścicielem majątku PZD.

- Jaka zatem będzie różnica i czy nadal nie będzie monopolu.
- Różnica będzie taka, że poszczególne ogrody będą mogły na określonych warunkach i w określonym czasie uniezależnić się od tej struktury, stworzyć swoje własne stowarzyszenie ogrodowe wraz z majątkiem wspólnym na danym ogrodzie. Co więcej, nie trzeba będzie być członkiem tego stowarzyszenia ogrodowego ani jakiegokolwiek innego, aby użytkować działkę. Będą jednak statuty i regulaminy, których wszyscy będą musieli przestrzegać, niezależnie, czy są członkami, czy nie.

- Czy będzie szansa na uwłaszczenie działkowców?
- Jest rzeczywiście pomysł, by w projekcie znalazły się zapisy umożliwiające uwłaszczenie użytkowników działek. Ma to być jednak możliwe tylko wtedy, gdy ogród znajduje się na gruncie, który działkowcy mają w wieczystym użytkowaniu i który wedle planów zagospodarowania przestrzennego lub studium zagospodarowania przestrzennego miasta ma być przeznaczony na takie właśnie cele.

- Jaka jest szansa, że ten punkt przejdzie?
- Trudno powiedzieć. My mamy zastrzeżenia poważne co do tego przepisu. Przede wszystkim dlatego, że dzieli on działkowców na tych, którzy będą mogli się uwłaszczyć i tych, którzy nie będą mogli. Czym zawinili np. działkowcy z Osielska, którzy starali się o wieczyste użytkowanie, ale nie otrzymali go? Wedle planowanych zapisów, nie będą mogli wykupić gruntu. To jednak nie jedyny problem. Już teraz gminy zwierają szeregi, żeby ustawę umożliwiającą uwłaszczenie działkowców na terenach do gmin należących, skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Twierdzą, że nie można im ustawą zabierać prawa do tych terenów. Jako, że chcemy, aby od 22 stycznia 2014 roku ogrody mogły dalej istnieć i by nie były zagrożone kolejnym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, wolimy tego zapisu nie umieszczać w nowym prawie. Ewentualnie powrócić do niego później.

- Czy według nowej ustawy, jeśli zabiorą nasz ogród pod budowę jakiejś autostrady na przykład, to dostaniemy odszkodowanie?
- Tak, wszystko wskazuje, że będą odszkodowania w takich sytuacjach. Mówimy tutaj o nasadzeniach, o altankach, które będą wycenione i rekompensata za nie zostanie wypłacona działkowcom. Oczywiście, zaznaczmy, mówimy tutaj o tym, co na danej działce znajduje się w poszanowaniu obowiązujących przepisów. Nie będzie odszkodowań np. za altanki ponadwymiarowe. Sprawą sporną jest natomiast konieczność odtworzenia ogrodu w innym miejscu przez gminę. Platforma Obywatelska sugeruje, żeby gmina nie miała obowiązku tworzenia nowego ogrodu dla działkowców z tego likwidowanego, jeśli teren ten miałby być przeznaczony na realizację celu publicznego. My chcemy, aby taki ogród musiał powstać na innych gruncie.

- Czy są w Bydgoszczy ogrody, którym grozi likwidacja, bo szykują się na nie inwestorzy? Mówi się o terenach nad Brdą, że będą tam inwestycje prowadzone.
- To będzie zależało od nowej ustawy. Oczywiście są sytuacje, kiedy ogrody muszą zostać zlikwidowane, bo w ich miejscu powstaje droga, biblioteka, itp. Mamy jednak z bydgoskimi władzami wypracowany sposób negocjowania odszkodowań i nowych terenów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska