Doszło do tzw. cofki na Brdzie. Woda, która nie znalazła odpływu w Wiśle, cofnęła się. Teraz wylewa się na bydgoskie bulwary w okolicy sklepu Media Markt (od strony ulicy Jagiellońskiej). Pobliskie ulice zostały zamknięte.
Cofka na Brdzie. Woda zalewa bulwary niedaleko sklepu Media Markt

Podaj powód zgłoszenia
W dniu 24.05.2010 o 09:45, Wł. napisał:Typowe brednie ekologicznego oszołoma.
2 kadencja, 111 posiedzenie, 1 dzień (16.07.1997)
Poseł Bronisław Komorowski:
Proszę Państwa! Państwo i władza państwowa czasami
przeżywają bardzo trudne momenty. Państwo i władza państwowa sprawdzają się w obliczu zagrożeń i w stanach kryzysu. Państwo polskie poniosło klęskę, i to klęskę bardzo dotkliwą. Powoływanie się na bohaterstwo i zasługi uczestników biorących udział w akcji
przeciwpowodziowej nie może przesłonić ujawnionej słabości państwa. Żołnierze, policja, strażacy, którzy z ogromnym poświęceniem biorą udział w tej batalii, zgodnie ze starym porzekadłem żołnierskim mają prawo przynajmniej do jednego - mają prawo być dobrze dowodzeni i mieć poczucie, że uczestniczą w akcji sensownej, mającej choć cień szansy na sukces. Takiego przekonania ci uczestnicy, wedle mojej wiedzy, nie mieli nawet prawa mieć.
W związku z tym Koło Konserwatywno-Ludowe wnosi o powołanie komisji nadzwyczajnej do zbadania działalności organów państwa odpowiedzialnych za akcję antypowodziową na południu Polski. I naprawdę nie chodzi o to, żeby kogokolwiek stawiać pod pręgierzem. Chodzi o to, aby rzetelnie, w oderwaniu od batalii politycznej, a parlament taką szansę czasami stwarza, spróbować zbadać, gdzie zostały popełnione błędy i co zrobić, aby tych błędów w przyszłości uniknąć. A że można było uniknąć, są na to dowody.
Padało tutaj pytanie o stan wyjątkowy. Nie jestem entuzjastą żadnych stanów wyjątkowych, ale odnoszę wrażenie, że istniał nieuzasadniony lęk przed użyciem istniejących instrumentów prawnych ze strony koalicji rządzącej. Być może są to kompleksy stanu wojennego. W moim przekonaniu, jeśli istnieją instrumenty prawne, które stwarzają przynajmniej szansę na to, że ludzie będą się czuli zabezpieczeni, że ktoś w sposób nadzwyczajny działa, a tego oczekiwano w Polsce, to należało z takich instrumentów skorzystać. Jeśli na dodatek stwarzają one realną szansę skuteczniejszego zarządzania niektórymi obszarami, tym bardziej należało z tego skorzystać. Nie wolno się bać prawa stworzonego w innych warunkach politycznych, do innych spraw powołanego - i diabeł może nosić cegłę na budowę kościoła. W moim przekonaniu nawet wprowadzenie godziny policyjnej mogło uchronić obszary objęte ewakuacją przed grabieżą, przed szabrunkiem.
Zastanawiałem się także, skąd się bierze taka niechęć do przepisów stanu wyjątkowego. Myślę, że to jest trochę tak, że z przepisów stanu wyjątkowego na pewno by wynikało jedno: wzięcie pełnej odpowiedzialności
przez administrację państwową, rząd za to, co się dzieje na terenach objętych klęską powodzi.
(wg, Niezależna.pl / źródło: sejm.gov.pl)
W dniu 23.05.2010 o 13:23, ja napisał:Od kiedy to pokrzywione i dziurawe asfaltowe ścieżki nazywa się "bulwarami"? Chociaż, jakie miasto, takie bulwary...
A Toruński czasem nie pływa?? uppssss!!! A taki jest prosty!!!??? Mój bosszzeeeee...
W dniu 24.05.2010 o 09:39, TORUNIANIN AD_MMIX napisał:NO NIESTETY , PATRZE Z PRZERAŻENIEM DZIŚ RANO NA SPUSTOSZENIA JAKICH DOKONUJE POWÓDZ W KUJAWSKO-POMORSKIM I PLOCKIM.Znam dobrze tereny kolo Słubic pod Płockiem. Pamiętam tez kiedy płynałem w tych okolicach Wisa kajakiem od zródeł ( od nie kończonego przez 16 lat zbiornika retencyjnego w Swidnej Porębie).Faktycznie rzeka tam zwalnia i tworza sie łachy piaskowe - to jest powodem ze własnie w tym miejscu wał został przerwany.Przerazony jestem też ogromem podtopien pod Toruniem nigdy nie były jeszcze tak wielkie!Niestety sprawdza sie to co pisze ekspert rzadowy i wwf ktorego cytowalem:bez przyjecia specjanego programu funkcjonownia stopnia ( konieczne jest zmiana preferencji przeciwpowdziowej nad energetyczną) Zapory zwiekszaja , a nie zmniejszja fale powodziową!Jest tak na zasadzie bezwladnosci - zarzadzajacy zapor nie ma dokladnej informacji o nadplywanjacej fali wiec poczatkowo spuszcza mniej wody( wypuszczano jeszcze pare dni temu tylko 5000m )niz przy kulminacji fali doplywa do zbiornika dopływało 7.000 m3/min). Wiec woda w zbiorniku zaczyna sie gwaltownie podnosci przekraczajac dopuszczalne obciazenie zapory, na co zarzadzajacy musi otworzyc maksymalnie wszystkie jazy i wypuszcza maksymalna ilosc ( 8000m3 na/ min) No i stąd ogrom podtopień !Podbnie było w Nysie w 1997 kiedy to zarzad zbiornika Otmuchowskiego , musial zalac Nyse by ratowac tame przed przeciazeniam! Podobnie było w na zbiorniku przy hydroelektrowniw Słupskim w 2001 r.Bez wczesniej opracowanego programu tłumienai fali powdziowej i wyłaczenia na czas powdzi produkcji pradu elektrycznego, zbiorniki wodne przepływowe zwiekszaja , a nie zmniejszaja fale powdziowa!!! * Wykorzystywanie rzek dla celów energetycznych i żeglugi, a w szczególności ich regulacja i kaskadowa zabudowa, wybitnie zwiększa zagrożenia powodziowe. * Katastrofy powodziowe ostatnich lat (Missisipi 1993, Ren 1993 i 1995, Odra 1997, rzeki Anglii i Szwajcarii 2000, Dunaj i Łaba 2002 i in.) w pełni potwierdziły powyższe wnioski i spowodowały w krajach rozwiniętych całkowity odwrót od dotychczasowej, zorientowanej na hydrotechnikę, strategii ochrony przeciwpowodziowej. Znalazło to m.in. wyraz w przyjętej w 2007 r. tzw. Dyrektywie powodziowej Unii Europejskiej.
Typowe brednie ekologicznego oszołoma.
W dniu 24.05.2010 o 07:03, Gość napisał:"Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku, więc nie słyszałem od dłuższego czasu o zjawiskach powodziowych, które by trwały dłużej niż tydzień czy dwa" - pocieszał powodzian Marszałek Sejmu RP - Kandydat Platformy Obywatelskiej Bronisław KomorowskiZ tych słów można odczytać: Cieszcie się obywatele za dwa tyg wrócicie do domów jak woda zejdzie do Bałtyku. Będzie żyło się lepiej!Co zrobiła Platforma aby takiej sytuacji zapobiec, albo możliwie zminimalizować skutki powodzi??Projekty przeciwpowodziowe PiS, PO uważała za polityczne - więc skreśliła wszystkie. A czy cierpienie ludzi też jest polityczne? A może jest ono wyreżyserowane przez speców od PR tak jak każde wasze słowo i gest?Dbacie tylko o własne interesy i lansujecie się przy workach z piaskiem i ludzkiej tragedii.I oczywiście winnych brak...
NO NIESTETY , PATRZE Z PRZERAŻENIEM DZIŚ RANO NA SPUSTOSZENIA JAKICH DOKONUJE POWÓDZ W KUJAWSKO-POMORSKIM I PLOCKIM.
Znam dobrze tereny kolo Słubic pod Płockiem. Pamiętam tez kiedy płynałem w tych okolicach Wisa kajakiem od zródeł ( od nie kończonego przez 16 lat zbiornika retencyjnego w Swidnej Porębie).
Faktycznie rzeka tam zwalnia i tworza sie łachy piaskowe - to jest powodem ze własnie w tym miejscu wał został przerwany.
Przerazony jestem też ogromem podtopien pod Toruniem nigdy nie były jeszcze tak wielkie!
Niestety sprawdza sie to co pisze ekspert rzadowy i wwf ktorego cytowalem:
bez przyjecia specjanego programu funkcjonownia stopnia ( konieczne jest zmiana preferencji przeciwpowdziowej nad energetyczną) Zapory zwiekszaja , a nie zmniejszja fale powodziową!
Jest tak na zasadzie bezwladnosci - zarzadzajacy zapor nie ma dokladnej informacji o nadplywanjacej fali wiec poczatkowo spuszcza mniej wody( wypuszczano jeszcze pare dni temu tylko 5000m )niz przy kulminacji fali doplywa do zbiornika dopływało 7.000 m3/min). Wiec woda w zbiorniku zaczyna sie gwaltownie podnosci przekraczajac dopuszczalne obciazenie zapory, na co zarzadzajacy musi otworzyc maksymalnie wszystkie jazy i wypuszcza maksymalna ilosc ( 8000m3 na/ min) No i stąd ogrom podtopień !
Podbnie było w Nysie w 1997 kiedy to zarzad zbiornika Otmuchowskiego , musial zalac Nyse by ratowac tame przed przeciazeniam! Podobnie było w na zbiorniku przy hydroelektrowniw Słupskim w 2001 r.
Bez wczesniej opracowanego programu tłumienai fali powdziowej i wyłaczenia na czas powdzi produkcji pradu elektrycznego, zbiorniki wodne przepływowe zwiekszaja , a nie zmniejszaja fale powdziowa!!!
* Wykorzystywanie rzek dla celów energetycznych i żeglugi, a w szczególności ich regulacja i kaskadowa zabudowa, wybitnie zwiększa zagrożenia powodziowe.
* Katastrofy powodziowe ostatnich lat (Missisipi 1993, Ren 1993 i 1995, Odra 1997, rzeki Anglii i Szwajcarii 2000, Dunaj i Łaba 2002 i in.) w pełni potwierdziły powyższe wnioski i spowodowały w krajach rozwiniętych całkowity odwrót od dotychczasowej, zorientowanej na hydrotechnikę, strategii ochrony przeciwpowodziowej. Znalazło to m.in. wyraz w przyjętej w 2007 r. tzw. Dyrektywie powodziowej Unii Europejskiej.
okolica Łuczniczki podobno zalana, chociaż na parking podobno woda jeszcze nie weszła.
teraz nie ma tam jak przejść