Obniżenie wysokości przyznawanych zasiłków wynika z niższej niż w zeszłym roku dotacji, jaką miasto otrzymało od wojewody.
Przyznano za mało
- Za środki od wojewody wypacamy tak zwane zasiłki okresowe, czyli np. na opał, zakup żywności i środków czystości. Liczyliśmy na około 3 mln złotych dotacji, a otrzymaliśmy połowę tej kwoty. Na takim poziomie finansowania nie jesteśmy w stanie utrzymać dotychczasowych kwot zasiłków - mówi Jolanta Zarębska, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Wypłacane przez MOPRłki spadły nawet o 50 proc.
Niższe są jednak nie tylko zasiłki wypłacane z pieniędzy od wojewody, ale także te świadczenia, na które pieniądze wykłada miasto.
- Sprawa jest prosta:wojewoda przeznaczył mniej środków, to tę lukę musimy uzupełnić środkami miejskimi. W ostatecznym rozrachunku obniżeniu uległy wszystkie świadczenia - tłumaczy Jolanta Zarębska.
Na cięcia w zasiłkach miało też wpływ zwiększenie liczby osób, które korzystają z pomocy MOPR-u.
Coraz dłuższe kolejki
- Potrzebujących zaczęło przybywać w październiku. Mieliśmy nadzieję, że to chwilowa zmiana. Niestety, w styczniu i lutym ludzie już zaczęli zgłaszać się lawinowo. Wynika to z kryzysu gospodarce. Nie widzę w najbliższym czasie szans na poprawę sytuacji - wyjaśnia wiceszefowa MOPR-u.
Dyrekcja Ośrodka ma nadzieję, że wojewoda zrewiduje swoje decyzje i zwiększy dotację na pomoc społeczną dla Grudziądza. W sprawie do urzędu wojewody zostało wysłane już pismo, pod którym podpisał się również prezydent Robert Malinowski.