Czym jest coworking?
- Coworking to pomysł dla wszystkich, którzy pracują w wolnych zawodach - wyjaśnia Karolina Kant. - Nie chcą pracować w domu, ale nie mogą sobie pozwolić na utrzymanie biura. Mogą za to wynająć sobie biurko. Na godzinę, dwie, na kilka dni albo na miesiąc.
W domu się nie da
Michał Stańczak jest grafikiem, od czterech lat prowadzi własną firmę. - Zaczęło mi brakować codziennych spotkań z ludźmi - przyznaje. - Pracowałem w domu, przed komputerem. Myślałem o wynajęciu własnego biura, ale niewiele by to zmieniło, dalej pracowałbym sam.
Czy wiesz, że...? Zadowolenie z pracy poprawia nasze samopoczucie.
Monika Łobodzińska jest korektorką w wydawnictwie. Od pracodawców dostaje zlecenia. - Pracuję, kiedy chcę i jak chcę - mówi. - W domu nie miałam warunków: a to trzeba obiad wstawić, a to z psem wyjść. A wynajęcie biura po prostu mi się nie opłaca.
Magdalena Dolna studiuje grafikę. Chciała pracować w miejscu, w którym mogłaby konsultować się z ludźmi w branży. Ale niekoniecznie przez osiem godzin dziennie - na to nie ma czasu, właśnie kończy dyplom na uczelni. Wszyscy spotkali się w biurze coworkingu i zdecydowali - to jest to.
Gdzie mieści się centrum coworkingu w Toruniu?
Biuro znajduje się w kamienicy przy Rynku. W jednym dużym pomieszczeniu stoi kilka biurek, na nich komputery. Obok drukarka, faks - wszystko, czego w biurze potrzeba. - Te biurka były przestawiane już kilka razy - uśmiecha się Karolina Kant. - niektórzy wolą siedzieć tyłem, inni przodem do okna, żeby słońce nie padało na monitor. Wszystko można modyfikować.
Jest też kuchnia, taras i niewielka sala konferencyjna. Firmy wynajmują ją, żeby przeprowadzić szkolenia dla pracowników.
- Można korzystać ze wszystkiego - zapewnia Karolina Kant. - Użyczamy też adresu - przychodzi do nas korespondencja, o której informujemy adresata. Oczywiście, przechowujemy pocztę w bezpiecznym miejscu.
Biurko w Toruniu za piątaka
Godzinne wynajęcie biurka kosztuje 5 zł. Abonament miesięczny - 380 zł. Biurko można wynająć też na kilka dni. Chętnych nie brakuje. - Zaskoczyło mnie, że już w pierwszym miesiącu działania ktoś się do nas odezwał i to przez internet - przyznaje Karolina Kant. - Myślałam, że informacje będą się roznosić pocztą pantoflową.
W tej chwili w centrum pracuje kilka osób. Wszyscy mówią sobie po imieniu, starają się stworzyć dobrą atmosferę.
- Nie wiem, jak długo tu zostanę - przyznaje Monika Łobodzińska. - Pewnie tak długo, jak będą zlecenia.
Michał Stańczak nie zamierza z coworkingu rezygnować. - To same plusy - zapewnia. - No, może wyjąwszy miejsca parkingowe. Ale ich brak na starówce to standard.
Udostępnij