- Tylko dom socjalny w Grucznie może świecić przykładem.
To opinia Zenona Zielińskiego, zastępcy prezesa Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, który regularnie objeżdża budynki socjalne w gminie Świecie. - Obiekt w Grucznie jest zadbany, czuć w nim domową atmosferę. Niestety, to jedyny, o którym można tak powiedzieć - dodaje.
Fatalnie wygląda na Miasteczku. Barak 7/5 straszy zniszczonymi łaźnią i pralnią. - Brzydziłabym się tu myć - przyznaje mieszkanka Katarzyna Michalska. - Odstraszają mnie smród, robale i szczury. Z mamą i chłopakiem mamy tylko jeden pokój, ale wygospodarowaliśmy w nim sobie miejsce do mycia i gotowania.
Zieliński przyznaje, że standard wspólnych pomieszczeń jest daleki od ideału. - Naprawiamy i remontujemy co się da, jednak nie sposób zapanować nad wszystkimi stratami. Jestem zaskoczony, gdy po miesiącu widzę metalowe części kuchenki kaflowej. Z reguły znikają po kilku dniach.
Zieliński podkreśla, że gmina wywiązuje się ze swoich obowiązków. - Budynek jest ocieplony, ma odnowiony dach. Mimo to cieszyłem się, że nie przeciekał po ostatnich ulewach, bo zniszczenia są prawdopodobne, skoro niektórzy grają na dachu w piłkę.
Zieliński przyznaje, że nie wszyscy mieszkańcy rujnują gminne mienie. - Niektóre mieszkania, także w baraku 7/5, są bardzo zadbane. Ale to rzadkość.
Ofiarą wandali pada też roślinność. - Plac przy barakach na Miasteczku wygląda jak pustynia, chociaż posadziliśmy na nim około pięciuset drzew! Dlaczego nie ma po nich śladu?
Nasadzenia to jedno z niewielu zadań, które gmina może wykonywać. - Nie wolno nam jednak wykraczać poza części wspólne, np. zadaszenia, place zabaw czy klatki schodowe. To powód, dla którego ciężko zwalczyć insekty. Żeby to osiągnąć, współpracować muszą wszyscy - uczula zastępca prezesa.
Także właściciele zewnętrznych ubikacji przy ul. Mestwina 3. Nieużywane przez lata zasiedliły szczury. - Wszędzie są ich jamy - denerwują się mieszkańcy.
- Każdy wychodek ma swojego właściciela. To on musi go uprzątnąć - tłumaczy Zieliński. - Trzymamy się od tego z daleka, bo po podobnych akcjach nagle znajdują się ludzie, którzy twierdzą, że zabraliśmy im cenne przedmioty. Jedyne, co możemy zrobić, to ponowić ponaglenia o uprzątnięcie wychodków.