
Wędkarze to najodważniejsi ludzie na świecie, bo mało kto czasami zdecydowałby się postawić stopę tam, gdzie siedzą, czekając, aż ryba złapie się na haczyk. - Wchodzą w takie miejsca, w które ja nigdy bym się nie odważył - mówi kapitan Tomasz Kabat, szef jednostki ratowniczo-gaśniczej w Sępólnie.

Nieszczęście może się zdarzyć i wtedy trzeba wiedzieć, jak wyciągać poszkodowanych z lodowatej wody. Do poszkodowanego w wodzie ratownik podchodzi po jego śladach, ponieważ wiadomo wtedy, do którego miejsca jest mocny lód i gdzie zaczyna się kruchy.

W komendzie straży w Sępólnie zaplanowali ćwiczenia dla druhów z OSP Kamień i Więcbork, bo te drużyny - oprócz zawodowców z Sępólna - wyznaczono do ratownictwa wodnego.

W sobotę w przeręblu wyrąbanym na jeziorze w Lutówku ćwiczyli, jak przy pomocy sań lodowych czy drabiny wyciągać z wody ludzi. W przeręblu na pomoc czekał ubrany w specjalny strój strażak.