Seks w internecie jest prostszy i wygodniejszy. Człowiek może być piękny, sprawny, elokwentny. Może realizować najśmielsze fantazje i spełniać najwymyślniejsze zachcianki. W internecie nie mają problemów z potencją, nie boją się odrzucenia.
Do gabinetów seksuologów puka coraz więcej Polaków uzależnionych od cyberseksu.
Na początku tego wieku takie uzależnienie było rzadkością. W tej chwili z trzydziestu spośród zapisanych na wizytę do seksuologa pacjentów w ciągu ostatnich dwóch miesięcy aż pięciu przyszło właśnie z tym problemem. To głównie osoby między 20 a 35 rokiem życia.
Scenariusz jest bardzo podobny jak przy uzależnieniu od alkoholu. Używką stają się czaty, skype, komunikator czy portale randkowe.
Uzależnieni zaczynają sieci podporządkowywać cały grafik, zaniedbują pracę i rodzinę. Często rezygnują z realnego seksu. Niewielu uzależnionych zgłasza się do specjalisty. Pomóc im może jedynie prawdziwy wstrząs, na przykład walący się związek, problemy w pracy i świadomość, że nie kontrolujemy już sytuacji.