MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uzależnienia od leków to plaga naszych czasów? Zbyt często sięgamy nawet po środki przeczyszczające

Grażyna Rakowicz
pixabay.com
Jesteśmy uzależnieni nawet od środków przeczyszczających, bo one... odchudzają. Lekomania, inaczej lekozależność lub farmakomania stała się już chorobą XXI wieku? Czytaj więcej.

Uzależnienia - dane NFZ są niedoszacowane

- W rubryce zawierającej dane na temat osób uzależnionych od innych substancji widnieje wartość 150 tys., co wydaje się kuriozalne. Według mnie to zaledwie czubek góry lodowej - powiedział dr n. med. Jacek Koprowicz, psychiatra w rozmowie z PAP, odpowiadając na pytanie, jak dużym problemem jest w Polsce lekozależność.

To Cię teraz może zainteresować

A chodzi o dane Narodowego Funduszu Zdrowia.

- W ogóle jest problem z tymi danymi, bo NFZ zbiera je z placówek publicznych, natomiast większość osób uzależnionych, jeżeli w ogóle szuka pomocy, to chcąc zachować prywatność korzysta z ogromnej bazy niepublicznych placówek czy gabinetów. Do tego dochodzi kontekst małej dostępności psychiatrów w ramach NFZ - dodaje doktor.

Dla przykładu ze statystki CBOS-u wynika, że choćby w 2018 roku leki dostępne bez recepty i suplementy diety stosowało blisko 90 proc. Polaków, z których środki przeciwbólowe (około 50 proc.) i przeciwzapalne (około 18 proc.) oraz witaminy.

Według dr Koprowicza "wszystkie leki, także przeciwbólowe leki opiatowe, benzodwuazepiny, które są największym problemem, jeżeli chodzi o uzależnienie lekowe, zawierające kodeinę tabletki przeciwkaszlowe, które można kupić bez recepty, mające właściwości pobudzające mają jakiś cel do spełnienia. Jeśli stosuje się je zgodnie z zaleceniami, są substancjami leczniczymi, nie toksycznymi".

- Morfina podana pacjentowi z bólem nowotworowym ma uśmierzyć ból i to jest najważniejsze, to jest naszym celem, a nie wymyślamy, że on się może uzależnić - to jest nieludzkie. Co innego, jeśli przyjmuje się ją po to, żeby uzyskać przyjemny dla siebie stan, nie przeciwbólowo - wówczas jest problem – podkreśla psychiatra.

Jak się uzależniamy, takie stosujemy triki?

Uzależnienie niekoniecznie może następować w kolejności: najpierw psychiczne a następnie fizyczne. Może też przebiegać równolegle.

- Dobre samopoczucie po zażyciu danej substancji to jeszcze nie jest uzależnienie psychiczne, ono się stopniowo wytwarza w głowie - skojarzenie, że ta substancja dała przyjemność i chcemy ją powielać. Niestety, im dłużej tę substancję przyjmujemy, tym efekt przyjemności się spłaszcza, wręcz zanika i w pewnym momencie nie ma już efektu farmakologicznego. Natomiast pojawiają się objawy abstynencyjne, które leczymy, przyjmując kolejne dawki leku. Lekoman, jak każdy narkoman, najpierw żyje, żeby brać a później bierze, żeby żyć - mówi psychiatra w rozmowie z PAP.

Uzależnienie od leków sprawia, że osoby te stosują różne triki, aby je zdobyć, jeśli leki te są na receptę. Dochodzi wręcz do wyłudzeń tej recepty, nawet u kilku lekarzy.

Dr n. med. Jacek Koprowicz zauważa: - Odkąd mamy platformę P1 (Elektroniczna Platforma Gromadzenia, Analizy i Udostępniania Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych), jako lekarz teoretycznie mam możliwość zweryfikowania, czy jak pacjent do mnie przychodzi i mówi, że zabrakło mu leku, to rzeczywiście ilość wypisanego leku była za mała w stosunku do zaleconych dawek i mogło mu zabraknąć, a jego lekarz wyjechał na urlop. Czasami pacjenci tłumaczą, że do swojego psychiatry mają termin dopiero za trzy miesiące, a leki już się skończyły. Zawsze brzmi to podejrzanie: jak mam pacjenta, to zabezpieczam go w taką ilość, żeby do następnej wizyty mu wystarczyło i zakładam, że moi koledzy też tak robią, więc mogę podejrzewać, że pacjent mógł nadużyć leków.

Choć - jak wskazuje lekarz - P1 "nie do końca jest wspaniała, ponieważ daje pewne ograniczenia". - Na przykład nie mogę wszystkiego zweryfikować bez zgody pacjenta, a ten nie zawsze zgadza się na udostępnienie swoich danych, więc mam dylemat moralny - wierzyć mu czy nie. Gdyby system był szczelny, nie byłoby kombinowania i przepisywania leków przez kilku lekarzy, a to się według mnie wciąż dzieje - stwierdza.

W przypadku środków przeczyszczających...

- Tu mamy do czynienia z pewnym uzależnieniem behawioralnym, plagą naszych czasów, związanym z kultem pięknego, szczupłego ciała - co dotyczy nie tylko kwestii leków przeczyszczających, ale też wielu zabiegów, którym ludzie się poddają, żeby dobrze wyglądać – ocenia w rozmowie z PAP dr n. med. Jacek Koprowicz.

Według lekarza, stosowanie środków przeczyszczających, bo komuś brakuje silnej woli, aby trzymać dietę i być aktywnym fizycznie jest na pewno uzależnieniem psychicznym, choć "nie ma nic wspólnego z anoreksją czy bulimią". - To pójście na skróty w celu osiągnięcia narzuconego przez obecny świat standardu. Leki przeczyszczające łykają nie tylko dziewczyny i młode kobiety, mam 54-letnią pacjentkę, która ich nadużywa – wymienia lekarz psychiatra.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska