Cykliści z Kruszwicy i Inowrocławia na szlaku kujawskich kościołów i nie tylko

Dopisała pogoda i dobre humory. Bez zarzutów spisywały się rowery. Turyści z Kruszwicy i Inowrocławia uczestniczyli w sobotę, 28 kwietnia, w wycieczce po Kujawach. Trasa nie była może najdłuższa, ale nie bicie rekordów odległości przyświecało osobom, które ją wytyczały. Celem najważniejszym było zwiedzenie - świątyń w Markowicach, Ostrowie (dawna wieś stanowi dziś część Janikowa) i w podinowrocławskim Kościelcu oraz Instytutu Zootechniki - Zakładu Doświadczalnego w Kołudzie Wielkiej, słynącego z hodowli polskiej gęsi białej. Wycieczka wspaniała. Szczególne podziękowania należą się pani dr Halinie Bielickiej, wicedyrektor kołudzkiego zakładu za opowieść, m. in. o obyczajach gęsi oraz ks. Markowi Siwce, proboszczowi parafii Świętego Jana Chrzciciela w Ostrowie, za ugoszczenie rowerzystów i oprowadzenie ich po zabytkowym kościele.
Dopisała pogoda i dobre humory. Bez zarzutów spisywały się rowery. Turyści z Kruszwicy i Inowrocławia uczestniczyli w sobotę, 28 kwietnia, w wycieczce po Kujawach. Trasa nie była może najdłuższa, ale nie bicie rekordów odległości przyświecało osobom, które ją wytyczały. Celem najważniejszym było zwiedzenie - świątyń w Markowicach, Ostrowie (dawna wieś stanowi dziś część Janikowa) i w podinowrocławskim Kościelcu oraz Instytutu Zootechniki - Zakładu Doświadczalnego w Kołudzie Wielkiej, słynącego z hodowli polskiej gęsi białej. Wycieczka wspaniała. Szczególne podziękowania należą się pani dr Halinie Bielickiej, wicedyrektor kołudzkiego zakładu za opowieść, m. in. o obyczajach gęsi oraz ks. Markowi Siwce, proboszczowi parafii Świętego Jana Chrzciciela w Ostrowie, za ugoszczenie rowerzystów i oprowadzenie ich po zabytkowym kościele.