Cyrk bez zwierząt? Tak właśnie będzie. Władze naszego miasta nie będą wyrażały zgody na występy z udziałem zwierząt.
Pomysł ten pojawił się dwa lata temu za sprawą kilku organizacji stających w obronie zwierząt oraz przykładu innych miast. Do naszych radnych również zgłaszali się włocławianie protestujący przeciwko niehumanitarnemu traktowaniu i tresurze wymuszającej nienaturalne zachowania zwierząt. Pewnie wszyscy podpisaliby się pod takim wnioskiem.
- Po co więc prezydent pytał o zdanie mieszkańców, skoro decyzja jest inna? - zastanawia się mama 8-letniego Łukasza. - Przecież wyniki z sondy i zebranych ankiet wskazywały, że większość chce, aby w cyrkach odwiedzających nasze miasto były zwierzęta. Zająć się trzeba właściwym traktowaniem zwierząt, a nie zabierać najmłodszym możliwość obejrzenia z bliska dzikich zwierząt.
W ankiecie urząd miasta postawił pytanie: czy jesteś zwolennikiem przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt? Wypowiedziało się blisko 9,3 tys. osób. Na „tak” było prawie 5,6 tys. osób, na „nie” - 3,75 tys.
- Po przeanalizowaniu protestów i wielu rozmowach doszliśmy do wniosku, że nie będziemy przykładali ręki do widowisk z udziałem zwierząt - wyjaśnia Jarosław Najberg, zastępca prezydenta. - Cyrk nie jest dla nich naturalnym miejscem. Również warunki, w jakich przebywają i są przewożone nie są odpowiednie. Nie będziemy więc wydzierżawiali naszych terenów cyrkom, w których występują zwierzęta. Troska o to, by zwierzęta nie cierpiały wzięła górę przy podejmowaniu tej decyzji. Na razie oceniamy skutki prawne wydania stosownego zarządzenia. Teraz po prostu nie wyrazimy zgo-dy na tego rodzaju występy.
Nie znaczy to jednak, że występy cyrków z udziałem zwierząt zostały całkowicie wyeliminowane z miasta. Jeśli organizator znajdzie prywatny grunt i właściciela, który na to pozwoli, wówczas będzie mógł rozstawić swój namiot.
Info z Polski - 15.02.2018